Alexander Zverev został w pierwszym w historii niemieckim finalistą turnieju ATP w Miami. John Isner natomiast stał się pierwszym Amerykaninem w finale Miami Open od 2010 roku i triumfu Andy'ego Roddicka oraz mógł nawiązać do pięknych tradycji. W 32-letniej historii tej imprezy reprezentanci gospodarzy wygrali bowiem aż 14 edycji.
W pierwszej partii, mimo wielu szans na przełamanie z obu stron, nie doszło ani jednego breaka. Obaj znakomicie spisywali się w ważnych momentach i doprowadzili do tie breaka. W decydującej rozgrywce Isner prowadził już 4-3 z przewagą mini przełamania, ale od tego momentu Zverev zdobył cztery punkty z rzędu i zwyciężył w inauguracyjnej odsłonie.
Isner, który przegrał trzy poprzednie starcia z Niemcem, wiedział, że musi grać agresywnie i dobrze serwować. I tak też się prezentował. Posyłał potężne serwisy, a w wymianach szukał uderzeń kończących. Ta taktyka opłaciła mu się w końcówce drugiej odsłony. W dziewiątym gemie wywalczył piłkę na przełamanie, przy której popisał się morderczym forhendem. Tym samym wyszedł na prowadzenie 5:4, a następnie zakończył całego seta.
W trzeciej odsłonie Zverev ciągle był w tarapatach. I o ile w gemach trzecim i piątym zdołał obronić się przed stratą podania, o tyle w dziewiątym to mu się nie udało. Niemiec został przełamany po tym, jak w długiej wymianie trafił z bekhendu w siatkę. Rozzłoszczony roztrzaskał rakietę w drobny mak.
A Isner był w wymarzonej pozycji. Serwował, aby wygrać mecz. Amerykanin nie marnuje takich okazji i nie zmarnował jej także w niedzielę. Po trzech znakomitych podaniach wywalczył meczbole. Spotkanie zakończył swoim koronnym zagraniem - asem do środka kortu.
Pojedynek trwał dwie godziny i 29 minut. W tym czasie Isner zaserwował 18 asów, posłał 44 zagrania kończące, popełnił 37 niewymuszonych błędów, ani razu nie został przełamany, wykorzystał dwa z 12 break pointów i łącznie zdobył 106 punktów, o osiem więcej od rywala. Zverevowi natomiast zapisano dziesięć asów, 21 uderzeń wygrywających oraz 24 pomyłki własne.
Dla Zvereva był to trzeci w karierze finał turnieju rangi ATP World Tour Masters 1000 i pierwszy przegrany. W poprzednim sezonie Niemiec triumfował w imprezach złotej serii w Rzymie i w Montrealu.
Z kolei Isner czwarty raz wystąpił w finale turnieju Masters 1000 i po raz pierwszy sięgnął po tytuł tej rangi. Ogółem zdobył 13. mistrzostwo w głównym cyklu Tenisista z Greensboro został tym samym także siódmym amerykańskim mistrzem Miami Open. Dołączył do Andre Agassi (sześć triumfów w Miami), Pete'a Samprasa (trzy) oraz Toma Mayotte'a, Jima Couriera, Michaela Changa i Andy'ego Roddicka.
Niedzielny mecz był zarazem pożegnaniem z kompleksem Crandon Park, który gościł tenisistów od 1987 roku. Od przyszłego sezonu uczestnicy Miami Open będą rywalizować w obiekcie Hard Rock Stadium, gdzie występują futboliści drużyny NFL Miami Dolphins.
Miami Open, Miami (USA)
ATP World Tour Masters 1000, kort twardy, pula nagród 7,972 mln dolarów
niedziela, 1 kwietnia
finał gry pojedynczej
:
John Isner (USA, 14) - Alexander Zverev (Niemcy, 4) 6:7(4), 6:4, 6:4
Program i wyniki turnieju mężczyzn
ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Milik: Tak właśnie Piotrek mierzy na treningach
Ale te marnowane seriami okazje na brejka nieco mnie irytowały. A święta to zły czas na negatywne emocje ;)