Novak Djoković nie uważa, by dieta była przyczyną jego kryzysu. "Trzymam się tego, co jest dla mnie najlepsze"

Getty Images / Michael Dodge / Na zdjęciu: Novak Djoković
Getty Images / Michael Dodge / Na zdjęciu: Novak Djoković

Novak Djoković zaprzeczył, jakoby przyczyną jego kryzysu była niewłaściwa dieta. Serb podkreślił, że obniżył loty z powodu kontuzji łokcia i podkreślił, że ciężko pracuje, aby powrócić na optymalny poziom.

W tym artykule dowiesz się o:

W środę świat tenisa obiegły szokującego doniesienia dietetyka Juerga Hosliego, który stwierdził, że przyczyną słabszej dyspozycji Novaka Djokovićcia jest niewłaściwa dieta. - Djoković szukał radykalnych zmian w swojej diecie, nie biorąc pod uwagę długofalowych konsekwencji. To, co teraz widzimy, to wynik pewnej formy anoreksji, którą można zdefiniować jako obsesję na punkcie diety opartej wyłącznie na zdrowym odżywianiu. A redukowanie spożywania węglowodanów i całkowite wyeliminowanie cukrów to duży błąd - napisał Szwajcar na Facebooku.

Sam Djoković początkowo nie odniósł się do tych słów. Zrobił to dopiero kilkadziesiąt godzin później w rozmowie z dziennikiem "Novosti". - Nie śledzę wiadomości na mój temat, więc takie informacje mnie nie dotykają, lecz trafiają w ludzi z mojego otoczenia. W ciągu ostatnich lat wszyscy łatwo mogli uzyskać informacje o tym, co się ze mną dzieje. Trzymam się tego, co uważam, że jest dla mnie najlepsze - powiedział.

Serb po raz kolejny podkreślił, że przyczyną jego słabszej dyspozycji jest długotrwały uraz łokcia. - W ubiegłym roku szukałem wielu rozwiązań. Po Australian Open przeszedłem operację, choć nie byłem przekonany do tego pomysłu. Ostatecznie, wraz z moim sztabem, uznałem, że w dłuższej perspektywie to jest dla mnie najlepsze rozwiązanie. Po zabiegu popełniłem błąd, zbyt szybko wracając na kort. Nie byłem jeszcze gotowy i ból się odnowił - wyjaśniał.

Djoković, aktualnie 12. tenisista świata, obecnie przebywa w rodzinnym w Belgradzie, gdzie wspólnie z Pedją Krstinem trenuje pod okiem Mariana Vajdy. - W Monte Carlo i w Barcelonie nie osiągnąłem satysfakcjonujących mnie rezultatów, ale czuję, że wraz z rozpoczęciem sezonu gry na kortach ziemnych wszystko zaczęło się zmieniać na dobre - ocenił.

- Nadal chcę grać w tenisa na najwyższym poziomie. Pasja do tego sportu we mnie nie zgasła. Wciąż mam motywację i cele. Spełniłem swoje marzenia, bo zawsze wierzyłem w siebie. Ale pewność siebie nabyta dzięki dobrym wynikom to zupełnie coś innego. Biorąc pod uwagę ostatnie okoliczności, to normalne, że poziom mojej pewności siebie jest niższy. Żeby to zmienić, potrzebuję kilka dobrych meczów i jednego udanego turnieju. Okres, który właśnie przechodzę, jest integralną częścią rozwoju mnie jako tenisisty i człowieka - dodał.

W przyszłym tygodniu Djoković wystąpi w turnieju ATP World Tour Masters 1000 w Madrycie. Następnie zagra w kolejnej imprezie złotej serii, w Rzymie (13-20 maja). - Trenuję, pracuję i próbuję być tak dobry, jak to możliwe. Wraz z moim sztabem staramy się dawać z siebie wszystko - wyjawił.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Moda na Ulę Radwańską

Komentarze (0)