Tenisistce Trójkolorowych postawiono 11 stycznia 2018 roku zarzut złamania przepisów Tenisowego Programu Antydopingowego (TADP). Alize Cornet trzykrotnie nie poddała się niezapowiedzianej kontroli i wobec tego groziła jej roczna dyskwalifikacja.
Francuzka od początku twierdziła, że ITF nie przyjmuje do wiadomości jej wyjaśnień. W toku postępowania złożyła zeznania, z których wynikało, że 24 października 2017 roku przebywała we własnym mieszkaniu. Jak się okazało, kontrolerzy nie byli w stanie dostać się do budynku, ponieważ w lokalu mieszkalnym Cornet nie działał domofon. Nie udało się również skontaktować z zawodniczką telefonicznie.
Niezależny Trybunał uznał wyjaśnienia Cornet i przyznał, że kontrolerzy nie podjęli wszystkich działań, aby w tym dniu przeprowadzić badanie. Tym samym całe postępowanie zostało umorzone, a Francuzka może się już skupić wyłącznie na tenisie.
- Czuję wielką radość z powodu decyzji Niezależnego Trybunału i cieszę się, że moje wyjaśnienia zostały uznane, co doprowadziło do nieuznania trzeciej nieprzeprowadzonej próby. Oczekiwanie na ten werdykt przez ostatnie sześć miesięcy było dla mnie i mojej rodziny prawdziwym koszmarem. Możliwość robienia tego, co kocham, daje mi dodatkową energię - napisała na Twitterze tenisistka, która jak wielokrotnie powtarzała, nigdy nie miała pozytywnego wyniku badania na obecność niedozwolonych środków.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: lans celebrytki z Brazylii. Zawód - "siostra Neymara"