We wtorek Andy Murray wrócił na kort po ponad 11-miesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją i operacją biodra. W I rundzie turnieju ATP w Londynie Brytyjczyk przegrał 6:2, 6:7(4), 5:7 z Nickiem Kyrgiosem. - Widywałem się z Andym w ciągu ostatnich miesięcy i wiem, że ten powrót był dla niego nie lada wyzwaniem. Pracował bardzo ciężko - mówił o swoim rodaku Tim Henman, cytowany przez "Daily Telegraph".
Najlepszy brytyjski tenisista przełomu XX i XXI wieku uważa, że minie dużo czasu, nim Murray osiągnie optymalną formę - Jeśli przez 12 miesięcy grałby bez bólu i przegrałby w taki sposób, należałoby się zastanawiać, dlaczego jego poziom jest taki niski. Ale w tej chwili nie powinniśmy mieć wobec niego żadnych oczekiwań. To byłoby najlepsze. Jeśli Andy wystąpi w Wimbledonie i przegra pierwszy mecz 2:6, 2:6, 2:6, ale będzie się dobrze poruszał po korcie i nie będzie czuł bólu, to po tym, co przeszedł, byłby dla niego dobry prognostyk.
- Rozmawiałem z tenisistami, którzy mieli problem z biodrem, i wszyscy mówią, że powrót po takim urazie jest bardzo trudny. Tym bardziej przy stylu gry Andy'ego, który opiera się na świetnym poruszaniu się po korcie - dodał Henman.
- Widziałem Andy'ego kilka tygodni temu trenującego na obiektach Wimbledonu i zrobił duże postępy. Był niewiarygodnie cierpliwy, wytrzymały i zdeterminowany. Teraz interesujące będzie obserwowanie, jak sobie radzi. Czy zmieni styl i stanie się bardziej agresywny? Najważniejsze, że może wrócić na kort i rozgrywać mecze - spuentował Brytyjczyk.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Najważniejszy mecz za kadencji Nawałki. "Muszą udowodnić, że są wyjątkowym zespołem"