Dla Rogera Federera wolny, dla Alexandra Zvereva - nie. Zawiły temat szybkości kortu w Londynie

Getty Images / Justin Setterfield / Na zdjęciu: Roger Federer
Getty Images / Justin Setterfield / Na zdjęciu: Roger Federer

- Nie jest szybki - powiedział Roger Federer o korcie w Londynie. W te słowa nie mógł uwierzyć Alexander Zverev. Na temat prędkości nawierzchni w hali O2 Arena zrodziła się gorąca dyskusja. Okazało się, że rację ma Szwajcar.

W dwóch minionych latach kort, na którym w Londynie rywalizowali uczestnicy Finałów ATP World Tour, był jednym z najszybszych w rozgrywkach. Wykluczając korty trawiaste, pod względem szybkości ustępował jedynie nawierzchni wykładanej w Szanghaju podczas turnieju Shanghai Rolex Masters.

Odmienne zdania Federera i Zvereva

Dlatego też ogromne zdumienie wywołały słowa Rogera Federera. Szwajcar po niedzielnej porażce 6:7(4), 3:6 z Keiem Nishikorim stwierdził, że londyński kort nie jest szybki. - Myślę, że tutejszy kort jest zdecydowanie wolniejszy od tych, na których rywalizowałem w trzech poprzednich turniejach. Sądzę, że z tego powodu wszyscy musimy wprowadzić poprawki do swojej gry. Ja również - powiedział Szwajcar.

O szybkość nawierzchni zapytano także Alexandra Zvereva. Niemiec, który w poniedziałek pokonał 7:6(5), 7:6(1) Marina Cilicia, nie mógł uwierzyć, że Federer określił kort mianem "nieszybkiego". - Roger powiedział, że kort jest wolny? - pytał dziennikarzy zdumiony Zverev. - W moim odczuciu jest szybki, jeden z najszybszych rozgrywkach. To dziwne. Być może zależy od tego, jak uderzasz piłkę.

Indeks

Sprawa szybkości kortu wywołała gorącą dyskusję wśród sympatyków tenisa, aż w końcu w poniedziałkowy wieczór przed meczem Novaka Djokovicia z Johnem Isnerem (6:4, 6:3 dla Serba) organizatorzy turnieju położyli kres spekulacjom i opublikowali oficjalne dane dotyczące prędkości nawierzchni, na której rywalizacją finaliści tegorocznego Masters.

Szybkość kortu wylicza się według specjalnego indeksu (Court Pace Index). Brane pod uwagę są m.in. materiały użyte do wyrobu nawierzchni, sposób malowania czy też podłoże, na którym układana jest nawierzchnia. Kort przygotowany na Finały ATP World Tour ma indeks 34,7, co - według oficjalnej definicji Międzynarodowej Federacji Tenisa (ITF) - czyni go "średnio wolnym".

Wolny czy nie?

To oznacza, że w porównaniu z poprzednimi latami w tym roku kort w Londynie jest o wiele wolniejszy. W ubiegłym sezonie indeks szybkości wynosił 42,3 (kort średnio szybki), a przed dwoma laty - 42,1 (również średnio szybki). Ostatnio tak wolną nawierzchnię w Londynie wyłożono w 2015 roku (34,6).

Choć nawierzchnia w hali O2 Arena jest o wiele wolniejsza niż w ubiegłych dwóch latach, to i tak należy do jednej z najszybszych w tourze. Biorąc pod uwagę turnieje rangi ATP World Tour Masters 1000, szybsze korty przygotowano jedynie w Szanghaju (indeks 40,2 - kategoria średnio szybkie). Średnio wolne, a więc takie jak w Londynie, były korty w Paryżu (34,6), Cincinnati (31,6) i w Miami (30,4). Z kolei wolne - w Indian Wells (27,9), Monte Carlo (22,1), Madrycie (21,6), Rzymie (18,9) i w Toronto (28,9).

Czucie mistrza

Warto jednak podkreślić, że indeks szybkości nie jest jedynym czynnikiem decydującym o poczuciu prędkości kortu. Na szybkość warunków gry wpływają także temperatura otoczenia czy wilgotność. A tych czynników Court Pace Index nie uwzględnia.

W dyskusji o szybkości londyńskiego kortu prawdziwy okazał się głos Federera. Ale to nie może dziwić. Po występującym zawodowo od 20 lat tenisiście, który w tym czasie rozegrał 1438 meczów w głównym cyklu, można się spodziewać, że będzie lepiej "czuł" prędkość nawierzchni niż gracz mający w dorobku 259 spotkań.

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Mecz Niepodległościowy dla Gwardii Opole

Źródło artykułu: