Od lipca tego roku Novak Djoković przeistoczył się w hegemona światowych kortów. Licząc od Wimbledonu, zdobył cztery tytuły (Wimbledon, Cincinnati, US Open i Szanghaj), dotarł do finału w paryskiej hali Bercy i w londyńskim Masters oraz powrócił na pierwsze miejsce w rankingu.
Powrót Serba do najwyższej dyspozycji był łączony z odnowieniem współpracy ze szkoleniowcem Marianem Vajdą. Lecz Patrick Mouratoglou, trener i analityk tenisa, ma na ten temat nieco inne zdanie. Francuz uważa, że Djoković znów dominuje, bo uporał się z problemem mentalnym.
- Znaleźliśmy tego samego Novaka, ale jakby powracającego po dwuletniej przerwie, kiedy był gdzie indziej. Nietykalnego. Jak kiedyś. Był niezwykle dominujący i znów jest - mówił Mouratoglou w rozmowie z dziennikiem "L'Equipe".
- To potwierdza wrażenie, jakie mieliśmy wówczas: jego upadek był głównie sprawą mentalną - ocenił Francuz, wyjaśniając: - Na korcie nie był sobą. Brakowało mu gniewu. Nie można go było rozpoznać.
Zdaniem Mouratoglou, Djoković odblokował się mentalnie. - To wszystko w nim było, więc nie może dziwić, że tak szybko wrócił na szczyt. To opowieść o osobowości, a on jest wielkim mistrzem - dodał szkoleniowiec Sereny Williams.
ZOBACZ WIDEO Polka Agnieszka Mnich mistrzynią świata w piłkarskim freestyle'u. Pokonała obrończynię tytułu