ATP Miami: Hubert Hurkacz zadebiutuje na Florydzie. Matteo Berrettini pierwszym rywalem

ATP Miami: mistrz z Phoenix na drodze Huberta Hurkacza. Na zwycięzcę czeka Dominic Thiem

Po znakomitym występie w Indian Wells Hubert Hurkacz przesunął się na najwyższą w karierze 54. pozycję. 22-latek z Wrocławia jest coraz bliżej realizacji kolejnego celu - debiutu w gronie 50 najlepszych tenisistów świata. Wejście do tego grona otworzy przed Polakiem nowe możliwości i da komfort gry w głównych drabinkach największych imprez cyklu ATP World Tour. Pozwoli to łatwiej układać plany startowe.

W środę Hurkacz po raz pierwszy w karierze wystąpi w drugiej prestiżowej imprezie amerykańskiego marca - Miami Open. W zeszłym roku nie grał na Florydzie, ponieważ walczył o rankingowe punkty w chińskich challengerach. Z tego tytułu ma do obrony 15 punktów za ćwierćfinał uzyskany w miejscowości Qujing. To nic wielkiego, bo za samo wyjście na kort w Miami otrzyma 10 punktów. Jeśli wygra pierwszy mecz, to będzie ich miał 25, dzięki czemu już będzie "na plusie".

O zwycięstwo w środę wcale nie musi być łatwo. Hurkacz zagra z zawodnikiem, z którym mierzył się już dwukrotnie w przeszłości. Matteo Berrettini pokonał Polaka w 2013 roku w juniorskim turnieju w Bytomiu oraz był lepszy w eliminacjach do wielkoszlemowego Australian Open 2018. Włoch także czyni regularne postępy. Na swoim koncie ma trzy tytuły rangi ATP Challenger Tour oraz mistrzostwo w zawodach rangi ATP World Tour 250, które odbyły się w ubiegłym sezonie na kortach ziemnych w szwajcarskim Gstaad.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Jerzy Brzęczek wysłał jasny sygnał. "Postawi na sprawdzonych. Bez eksperymentów"

- Na początku 2018 roku nie miałem żadnego celu. Chciałem oczywiście znaleźć się w Top 100, a teraz jestem bliski awansu do pierwszej "50". To niewiarygodne. Jestem bardzo zadowolony z tego, co robię. Jestem także dumny z siebie, rodziny i sztabu. Razem z moimi trenerami i członkami rodziny dobrze się bawimy. Bardzo mi się podoba takie życie - powiedział po triumfie w Gstaad Włoch, którego trenerem jest Vincenzo Santopadre, prywatnie zięć Zbigniewa Bońka.

Miami: Hurkacz zagra w I rundzie, a Linette i Świątek o główną drabinkę

Berrettini nie ukrywa, że inspiracją dla niego jest wieloletnia kariera Fabio Fogniniego oraz występy Marco Cecchinato, który przebojem dostał się do półfinału Rolanda Garrosa 2018. Na początku 2019 roku 22-latek z Rzymu zajmował najwyższą w karierze 46. pozycję w rankingu ATP. Teraz walczy o powrót do Top 50. Aktualnie jest 52. rakietą świata. Naszego reprezentanta wyprzedza więc o dwie lokaty.

Hurkacz i Berrettini mają za sobą bardzo udany tydzień. Polak był w ćwierćfinale prestiżowego BNP Paribas Open 2019 w Indian Wells, gdzie zatrzymał go Roger Federer. Włoch nie miał dobrego występu w Kalifornii, bo już w I rundzie odprawił go Sam Querrey. Zdecydował się wówczas zagrać w challengerze w Phoenix, gdzie w niedzielę sięgnął po tytuł. W finałowym pojedynku z Kazachem Michaiłem Kukuszkinem obronił piłkę meczową i wygrał 3:6, 7:6(6), 7:6(2).

Obaj tenisiści zadebiutują w środę w głównej drabince zawodów Miami Open. Jeśli pogoda dopisze, to ich pojedynek rozpocznie się jako czwarty w kolejności od godz. 15:00 naszego czasu. Na zwycięzcę czeka już triumfator z Indian Wells, Austriak Dominic Thiem. Transmisję z meczu Hurkacz - Berrettini przeprowadzi Polsat Sport. Relacja na żywo na portalu WP SportoweFakty.

Trener Thiema wierzy w dalsze sukcesy swojego podopiecznego

Miami Open, Miami (USA)
ATP World Tour Masters 1000, kort twardy, pula nagród 8,359 mln dolarów
środa, 20 marca

I runda:
kort 1, czwarty mecz od godz. 15:00 czasu polskiego