- Chęć wyrównania rekordu 24 tytułów wielkoszlemowych sprawiły, że Serena Williams była głodna tenisa. Ten głód i to pragnienie doprowadziły ją do sobotniego finału Wimbledonu przeciwko Rumunce Simonie Halep. Serena wróciła do tenisa w zeszłym roku po przerwie spowodowanej urodzeniem dziecka, ale cały czas myślała o wyrównaniu rekordu Margaret Court - stwierdziła Martina Navratilova.
Ostatni tytuł wielkoszlemowy Serena Williams wygrała podczas Australian Open 2017. W zeszłym roku osiągnęła finał Wimbledonu i US Open. - Podczas tych turniejów Serena zmierzyła się z niewygodnymi przeciwniczkami. Sądzę, że Simona będzie dla niej wygodniejszą rywalką. Serena jednak doskonale wie, że to ona musi pokonać Simonę. Simona sama się nie pokona - wyznała Navratilova.
18-krotna mistrzyni wielkoszlemowa widzi, że Amerykanka gra bardzo dobry tenis. Dostrzega jednak szanse dla Simony Halep. - Simona będzie musiała dobrze serwować. Na jej miejscu posyłałabym podania na ciało Sereny. Doradziłabym jej również zagrywanie piłek po linii niż po krosie. Gdy pośle się piłkę po krosie, Serena nie musi się ruszać, ponieważ jest już na miejscu. Gdy zagra się po linii, Serena musi się ruszyć do piłki - powiedziała.
ZOBACZ WIDEO Uwaga, duży turniej w Polsce! Przyjadą gwiazdy
Najważniejsze dla Halep jest jednak to, aby pozostała w grze i nie pozwoliła Serenie osiągnąć przewagę. - Gdy Serena prowadzi, relaksuje się i nie odczuwa większej presji - zauważyła Navratilova. Spotkanie Amerykanki z Rumunką odbędzie się w sobotę o godz. 15:00 czasu polskiego.
Zobacz także:
Wimbledon: Roger Federer lepszy od Rafaela Nadala
Wimbledon: Djoković nie dopuścił do kolejnej porażki z Bautistą