Niedzielny mecz będzie 48. pomiędzy Novakiem Djokoviciem a Rogerem Federerem. Częściej, 25-krotnie, wygrywał Serb, który ma także lepszy bilans ze Szwajcarem w ich konfrontacjach w meczach o tytuł w Wielkim Szlemie (3-1). W Wimbledonie zagrają ze sobą po raz czwarty. W 2012 roku w 1/2 finału lepszy okazał się Szwajcar a w latach 2014-15 w finałach górą był belgradczyk.
Obaj w drodze do finału stracili po dwa sety. Djoković przez cały turniej imponował regularnością i nawet, kiedy miał problemy, wychodził z nich obronną ręką. Federer z kolei zachwycił w półfinale, w którym w znakomitym stylu poradził sobie z Rafaelem Nadalem.
- Novak jest jednym z najlepszych tenisistów w historii, jeśli chodzi o poruszanie się po korcie. Odgrywa więcej piłek, niż można oczekiwać, a to sprawia, że, grając z nim, musisz wykonywać wiele dodatkowych uderzeń, co doprowadza cię do szału - mówił na antenie BBC John McEnroe. - Jeżeli chodzi o Rogera, to czy pięć-sześć lat temu można było sobie wyobrażać, że w takim wieku będzie licytował się na forhendy z Rafaelem Nadalem? To nie do pomyślenia.
ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski nie patyczkuje się. "Szkolenie jest na niskim poziomie"
Amerykanin, siedmiokrotny mistrz wielkoszlemowy w singlu, za faworyta meczu uznał Serba. - Czy Federer może to zrobić? Oczywiście, że tak. Ale widzę Novaka wygrywającego ten finał w czterech setach.
Również inna legenda tenisa, Mats Wilander, daje więcej szans Djokoviciowi. - Największą bronią Federera prawdopodobnie jest serwis, który może nie jest tak mocny, lecz dobrze plasowany, ale Novak znajduje sposób, by go zneutralizować - analizował Szwed. - A Novak może serwować tak samo dobrze i zdobywać tyle samo punktów podaniem, co Federer. Myślę, że jeśli piłka będzie w grze, Federer może utrzymywać się w wymianach z Djokoviciem. Jeśli jednak spojrzy się na wszystko, można powiedzieć, że najsłabszy element gry Djokovicia jest tak samo dobry jak Federera, a Serb jest lepszy w poruszaniu się po korcie, returnie i w bekhendzie.
- Dla Federera to może być ostatnia szansa. Djoković na pewno będzie czuł presję. Ale trudno nie widzieć Novaka jako wyraźnego faworyta niedzielnego meczu - ocenił Wilander, ośmiokrotny zwycięzca imprez Wielkiego Szlema w grze pojedynczej.
Z kolei Tim Henman, były najlepszy brytyjski tenisista i czterokrotny półfinalista Wimbledonu, zwrócił uwagę, że atutem Federera może być wsparcie miejscowej publiczności. - Kibice będą mieć do odegrania ogromną rolę. Podczas półfinału z Bautistą widzieliśmy, że Djoković trochę się denerwuje, gdy nie ma fanów po swojej stronie. A w niedzielę publiczność masowo będzie za Federerem - mówił.
- Federer będzie musiał zagrać jeszcze lepiej niż w poprzednich meczach. Jeśli dobrze rozpocznie, będzie miał szansę. Ale to Djoković jest faworytem i powiem, że wygra w pięciu setach - dodał Henman.
Po co on w ogóle się wypowiada . Żaden z niego autorytet .