- Płakałam, bo byłam świadoma straconej szansy. Do optymalnej dyspozycji zabrakło dużo. Gdybym czuła się tak samo w drugim secie jak w pierwszym, to skończyłoby się 6:3, 6:3. Wiem, że mogę grać dużo lepiej - powiedziała Iga Świątek w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
18-letnia warszawianka bardzo dobrze zaczęła pojedynek z zeszłoroczną półfinalistką US Open. Wygrała pierwszego seta 6:3, a w drugim miała szanse na przełamanie w trzecim gemie. Anastasija Sevastova odwróciła jednak losy spotkania. Drugą odsłonę zakończyła wynikiem 6:1, zaś trzecią rezultatem 6:3. Dzięki temu to Łotyszka zameldowała się w III rundzie międzynarodowych mistrzostw USA.
- Miałam spore problemy z koncentracją właśnie w tym drugim secie. Nie wiem co się ze mną działo, trochę odpłynęłam. W trzecim ważny był ten gem na 3:3, ale tam też nie byłam do końca skoncentrowana. Nie byłam pewna moich uderzeń i przed uderzeniami drżała mi ręka - wyznała Polka, która popełniła aż 55 niewymuszonych błędów i w wyniku porażki wypadnie z Top 50.
Świątek nie jest zadowolona ze swojego singlowego startu w Nowym Jorku, ale chce z niego wyciągnąć właściwe wnioski. W piątek przystąpi jeszcze wspólnie z Magdą Linette do rywalizacji w deblu. Jesienią planuje dwa występy na azjatyckich kortach twardych. Potem być może zaprezentuje się jeszcze w halowej imprezie w Moskwie.
Zobacz także:
US Open: Naomi Osaka zakończyła serię Magdy Linette
US Open: Iga Świątek nie sprawiła niespodzianki
ZOBACZ WIDEO: Paweł Zatorski narzeka na kalendarz rozgrywek. "Co roku działacze nam to fundują. Balansujemy na krawędzi ryzyka"