W piątkowym pojedynku Roger Federer rozgromił Daniela Evansa 6:2, 6:2, 6:1. Po meczu Brytyjczyk narzekał na zmęczenie, ponieważ w czwartek mierzył się z Francuzem Lucasem Pouille'em. Natomiast Szwajcar miał dzień wolny, bowiem z powodu opadów deszczu rozegrał mecz II rundy już w środę, pod dachem Arthur Ashe Stadium.
I właśnie o to zapytał dziennikarz Federera na konferencji prasowej. Czy czołowi tenisiści mają wpływ na układanie planu gier przez organizatorów imprez wielkoszlemowych? - Zbyt często słyszałem te brednie. Jestem tym zmęczony - przyznał 38-latek z Bazylei.
- To nie znaczy, że "Roger pyta, Roger dostaje". Zapamiętajcie to - powiedział. - To turnieje i telewizje ustalają plan gier. Możemy tylko wyrazić swoją opinię i nic więcej. Mogę wyjść na kort, nawet jeśli zaplanują mój mecz o godzinie czwartej rano - dodał Szwajcar, który w niedzielę spotka się z Belgiem Davidem Goffinem.
Zobacz także:
US Open: Naomi Osaka zakończyła serię Magdy Linette
US Open: Iga Świątek nie sprawiła niespodzianki
ZOBACZ WIDEO: Siatkarze trenują w Arłamowie. Zobacz jak reprezentanci Polski przygotowują się do mistrzostw Europy
Podajcie nazwisko tego dziennikarza.
Nasza Armia Federian sprawi, że Nikt NIGDY więcej nie będzie śmieć zadać Naszemu Bos Czytaj całość