W okresie pomiędzy Wimbledonem a US Open Matteo Berrettini zmagał się z problemami zdrowotnymi i rozegrał tylko jeden mecz. Forma, z jaką przystępował do ostatniej w sezonie imprezy wielkoszlemowej, była więc niewiadomą. Ale w Nowym Jorku Włoch prezentuje się doskonale. Wygrał już pięć spotkań i awansował do pierwszego w karierze półfinału w Wielkim Szlemie. W środę, po pełnej emocji batalii, pokonał 3:6, 6:3, 6:2, 3:6, 7:6(5) Gaela Monfilsa.
Mecz rozpoczął się po myśli Monfilsa, który objął prowadzenie 6:3 i 2:0. Wówczas jednak przebudził się Berrettini, a sygnałem, który go poderwał, był zepsuty wolej przez rywala przy stanie 1:2 w drugiej partii. Od tego momentu Włoch zdobył 12 z 15 rozegranych gemów i wyszedł na prowadzenie w meczu.
Rozstawiony z numerem 13. Monfils sprawiał wrażenie osowiałego i zmęczonego, grał też bardzo defensywnie, ale przetrzymał trudny okres i przy 2:1 w czwartej odsłonie wywalczył przełamanie, przy break poincie posyłając potężny forhend. Tej przewagi już nie stracił i tym samym doprowadził do decydującej partii.
Piąty set był huśtawką nastrojów dla obu tenisistów. Berrettini prowadził już 5:2, a przy 5:3 miał meczbola, przy którym jednak popełnił podwójny błąd, a po chwili został przełamany. Monfils wyrównał na 5:5 i wrócił do gry, lecz kilka chwil później znów był na skraju porażki. Zaczął seryjnie popełniać podwójne błędy i dzięki temu w 12. gemie Włoch miał dwie kolejne piłki na zakończenie spotkania. Lecz obu nie wykorzystał i o wszystkim musiał rozstrzygać tie break.
Decydująca rozgrywka była niemal kopią seta. Monfils wciąż przeciętnie serwował, a Berrettini wprawdzie grał agresywnie, lecz w ważnych momentach drżała mu ręka. Włoch objął prowadzenie 5-2, lecz Francuz zniwelował stratę na 4-5. Wtedy jednak popełnił wykonał nieudaną akcję i dał rywalowi dwie następne piłki meczowe. Pierwszą obronił asem, ale przy kolejnej tenisista z Rzymu posłał wygrywający serwis i mógł świętować życiowy sukces.
Pojedynek trwał trzy godziny i 57 minut. W tym czasie Berrettini zaserwował 15 asów, pięciokrotnie został przełamany, wykorzystał sześć z 17 break pointów, posłał 53 zagrania kończące, popełnił 64 niewymuszone błędy i łącznie zdobył 165 punktów, o sześć więcej od rywala. Monfilsowi z kolei zapisano dziesięć asów, 41 uderzeń wygrywających oraz 51 pomyłek własnych, w tym aż 17 podwójnych błędów.
Wygrywając w środę, 23-latek z Rzymu został czwartym w erze zawodowego tenisa włoskim półfinalistą wielkoszlemowym, a drugim w Nowym Jorku, po Corrado Barazzuttim (1977 rok). O finał, w piątek, zmierzy się z lepszym z pary Diego Schwartzman - Rafael Nadal.
US Open, Nowy Jork (USA)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 57 mln dolarów
środa, 4 września
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Matteo Berrettini (Włochy, 24) - Gael Monfils (Francja, 13) 3:6, 6:3, 6:2, 3:6, 7:6(5)
5 - 4 i serwowałem, mając dwie piłki meczowe na rakiecie, pomyślałem o meczu półfinałowym Maestro z Djokoviciem Czytaj całość