W półfinale US Open 2019 Danił Miedwiediew pokonał 7:6(5), 6:4, 6:3 Grigora Dimitrowa. - Czułem, że powinienem był przegrać pierwszego seta, ale wygrałem go i to zmieniło obraz meczu - mówił na konferencji prasowej, cytowany przez portal puntodebreak.com. - W drugiej i trzeciej partii czułem się komfortowo, uważam, że byłem lepszy od niego i zakończyłem ten pojedynek, grając na niesamowitym poziomie.
Rosjanin w ostatnich tygodniach znajduje się w doskonałej formie. Od czasu startu sezonu gry na kortach twardych w Ameryce Północnej wygrał 20 z 22 rozegranych meczów i doszedł do finałów w Waszyngtonie, Montrealu, Cincinnati, gdzie zdobył tytuł, i teraz w Nowym Jorku. Tym samym został trzecim w erze zawodowego tenisa graczem, który zagrał w meczach o tytuł tych czterech turniejów, po Ivanie Lendlu (1982 rok) i Andre Agassim (1995).
- Kiedy przyjechałem do USA, nie sądziłem, że będzie tak dobrze - przyznał. - Rozumiem, że to, co zrobiłem przez ostatnie cztery tygodnie, jest niesamowite. Ale nie chcę na tym poprzestać i każdego dnia będę pracował, by stawać się coraz lepszym.
ZOBACZ WIDEO Eliminacje Euro 2020. Kamil Grosicki. "Ten zimny prysznic może nam tylko pomóc"
Miedwiediew został pierwszym reprezentantem swojego kraju w finale turnieju wielkoszlemowego od Australian Open 2005 i triumfu Marata Safina, który do piątku był także ostatnim rosyjskim finalistą US Open (dokonał tego w 2000 roku, zdobywając tytuł po meczu z Pete'em Samprasem). Zapytany o tajemnicę ostatnich sukcesów, moskwianin odparł: - Wzrost pewności siebie. To, że przyjechałem do Nowego Jorku po tylu wygranych, wiele dla mnie oznacza. To coś potężnego, co pozwala mi wygrywać mecze, które jeszcze dwa miesiące temu bym przegrał.
- Turnieje wielkoszlemowe różnią się od pozostałych imprez. Wymagają większej regularności oraz siły fizycznej i psychicznej. Tego właśnie mi brakowało. W przeszłości moim najlepszym wielkoszlemowym rezultatem była IV runda. Wcześniej trudno było mi wygrywać takie mecze, ale teraz wszystko działa. Wygrałem kilka czterosetowych pojedynków, co pokazuje, jak wspaniale prezentuje się tu fizycznie i mentalnie. Pomogło mi też doświadczenie wyniesione z przegranych w poprzednich Wielkich Szlemach - wyjaśnił 23-latek.
W finale, w niedzielę, Miedwiediew zmierzy się z Rafaelem Nadalem. Z Hiszpanem grał dotychczas raz. 11 sierpnia w meczu o tytuł turnieju w Montrealu przegrał 3:6, 0:6. To jak dotychczas jego ostatnia porażka.