Tenis. Polscy zawodnicy walczą o sprawiedliwość. Zbierają pieniądze na proces przed Trybunałem Arbitrażowym
Zamiast w I grupie Pucharu Davisa, nasi tenisiści zostali ukarani degradacją do III ligi. Z tym wyrokiem organizatorów reprezentanci Polski się nie pogodzili i zbierają pieniądze na proces przed Trybunałem Arbitrażowym w Lozannie.Reforma oznaczała, że to nie wyniki, a ranking jest najważniejszy. W nim Polacy zajmują dalekie miejsce przez karę odjęcia 2 000 punktów za nieprzepisowo szybką nawierzchnie w meczu przeciwko Argentynie, który rozegrano w Gdańsku w 2016 roku. Polski Związek Tenisowy walczył o sprawiedliwość przed arbitrażem ITF, ale federacja broniła decyzji organizatorów. To jednak nie oznacza prawnego dochodzenia sprawiedliwości.
Polacy chcą odwołać się do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie. Problem w tym, że takie odwołanie kosztuje, a PZT nie jest przekonany, czy wygra. Dlatego zawodnicy i działacze rozpoczęli internetową zbiórkę, która dostępna jest TUTAJ.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: strzelił gola i... napił się piwa! Niesamowita sytuacja na meczu
- ITF zmienił system rozgrywek i awans wywalczony na korcie w czystej rywalizacji sportowej nie ma dla nich żadnego znaczenia. Moim zdaniem w rywalizacji sportowej najważniejszy jest wynik - zwycięzca awansuje i tak powinno być. Działacze ITF uznali inaczej, że tak naprawdę trzy zwycięstwa w jednym sezonie, i to nad dwoma bardzo ciężkimi przeciwnikami, bo graliśmy ze Słoweńcami na wyjeździe i z Rumunami na wyjeździe, nic nie znaczą. Tak naprawdę wygraliśmy wszystko, co mogliśmy w tej grupie, a okazało się, że nie tylko nie zdobyliśmy awansu do grupy wyżej, ale zostaliśmy zdegradowani jeszcze o grupę niżej, czyli z grupy II powinniśmy awansować do I, a w tym roku rywalizujemy w grupie III. Dla mnie to jest po prostu skandal i niezrozumiała sytuacja - skomentował rozżalony kapitan reprezentacji Radosław Szymanik.
"Nie zmienia się reguł w trakcie gry, prawda? Dlaczego zatem w Pucharze Davisa nasi zawodnicy zamiast awansować do Grupy I zostali zdegradowani do Grupy III?! Żądamy sprawiedliwości dla polskiego tenisa i potrzebujemy Waszego wsparcia. Zbieramy na walkę o zwycięstwo naszych reprezentantów w sporze z International Tenis Federation przed Sądem Arbitrażowym w Lozannie" - czytamy na internetowej stronie zbiórki.
- Oczywiście, że chcemy sprawiedliwości dla polskiego tenisa. Chciałbym, żeby taki sukces został osiągnięty i uważam, że jest to słuszna droga działania, żeby na pewno nie pozostawać biernym na tego typu skandale - stwierdził wielokrotny uczestnik Pucharu Davisa, a obecnie trener Kamila Majchrzaka Tomasz Iwański.
Celem jest zebranie 250 tysięcy złotych. Akcja kończy się 15 listopada.
Zobacz także:
Tenis. Agnieszka Radwańska opowiedziała o relacjach z ojcem. "Chciał o wszystkim decydować"
ATP Antwerpia: Andy Murray w ćwierćfinale. Porażki Gaela Monfilsa, Davida Goffina i Diego Schwartzmana
-
Allez Zgłoś komentarz
krolikow... to jakis ponury ZART. -
Allez Zgłoś komentarz
instalację nawierzchni. Czyli firma niewinna. " Czy jedynym przedstawicielem producenta tejże nawierzchni nie jest aby firma, która jest powiązana z byłym członkiem PZT" - ciekawe pytanie. -
Bajek Zgłoś komentarz
bezpieczną dla siebie umowę na dostawę i instalację nawierzchni, która będzie spełniała określone warunki ? Czy jedynym przedstawicielem producenta tejże nawierzchni nie jest aby firma, która jest powiązana z byłym członkiem PZT ? Czy to jest tajemnicą dlaczego PZT nie idzie z roszczeniem do tej warszawskiej firmy ? -
kosiarz.trawnikow Zgłoś komentarz
Lozannie". Dlatego ludzie dobrej woli powinni przez dobrowolne wpłaty zawalczyć o sprawiedliwość. Pieniądze ludzi dobrej woli zostaną przekazane prawnikom i działaczom, którzy powalczą w szczytnym celu. Odłóżmy cele charytatywne na bok, ciężko chorzy poczekają, nie w głowie nam teraz wsparcie dla młodych tenisistów. Najważniejsze to zadbać o koszty obsługi prawnej, aby wygrać w Lozannie. 250 tysięcy złotych jest tego warte. Dzięki temu opłacone zostaną usługi prawne, wszystkie opłaty sądowe zostaną pokryte i jest szansa, że zatriumfuje SPRAWIEDLIWOŚĆ, a to jest absolutnie najwyższy priorytet dla całego polskiego świata tenisowego. A nawet jeśli nie zatriumfuje, to te 250 tysięcy z naszych kieszeni będzie wydane w walce o dobrą sprawę. -
Allez Zgłoś komentarz
"organizacyjne" szydlo z worka. Zalosna to byla kadencja . Pod kazdym wzgledem.