Tomas Berdych podsumował swoją karierę. "Wimbledon 2010 był szczególnym i emocjonalnym momentem"

Getty Images / Cameron Spencer / Na zdjęciu: Tomas Berdych
Getty Images / Cameron Spencer / Na zdjęciu: Tomas Berdych

- To była niesamowita podróż, ale - jak każda - musiała się kiedyś skończyć - powiedział Tomas Berdych, czołowy tenisista świata ostatnich lat, który w zeszłym tygodniu w Londynie pożegnał się z zawodowym sportem.

W tym artykule dowiesz się o:

Tomas Berdych był czołowym tenisistą świata minionych lat. W trwającej od 2002 roku zawodowej karierze zdobył 13 tytułów w głównym cyklu oraz zagrał w 19 finałach. W 2010 roku wystąpił w meczu o tytuł Wimbledonu, do tego sześciokrotnie dotarł do półfinałów imprez wielkoszlemowych, w sezonach 2012-13 wraz z reprezentacją narodową zdobył Puchar Davisa, a w rankingu ATP najwyżej wspiął się na czwarte miejsce.

W ubiegłym tygodniu podczas ATP Finals Berdych został uhonorowany za swoje osiągnięcia. - To była niesamowita podróż, ale - jak każda - musiała się kiedyś skończyć - mówił, cytowany przez portal puntodebreak.com. - Odbieram to pozytywnie, jako część mojej kariery tenisisty. To, że moje pożegnanie odbyło się w Londynie, było dla mnie wyjątkowe. Sześć razy grałem w ATP Finals, a awans do tego turnieju zawsze był moim celem.

Decyzję 34-latka o przejściu na sportową emeryturę przyspieszyły problemy zdrowotne, zwłaszcza z kręgosłupem. W ostatnich trzech sezonach rozegrał tylko 99 meczów. Ostatni - 26 sierpnia, gdy w I rundzie US Open przegrał z Jensonem Brooksbym.

- Moja kariera opierała się na ciężkiej pracy i poświęceniu. Dopiero teraz, gdy mój organizm powiedział: "nie", zdałem sobie sprawę, jak ważne było dbanie o ciało. Nie chcę nawet myśleć, co byłoby, gdybym miał takie problemy w wieku 24-25 lat. Dlatego uważam, że miałem szczęście, mogąc być przez tyle lat w czołówce - mówił.

Za najważniejsze chwile w karierze Czech uznał Wimbledon 2010. Doszedł do finału, pokonując m.in. Rogera Federera i Novaka Djokovicia, ale w meczu o tytuł przegrał z Rafaelem Nadalem. - Gdybym miał wybrać jeden szczególny i emocjonalny moment, to byłby to Wimbledon 2010 i zwycięstwo nad Rogerem. Chciałbym jeszcze raz rozegrać finał tamtego turnieju - wyjawił.

Berdych nie wie, czy wzorem wielu rywali z kortów po zakończeniu kariery zawodniczej pozostanie przy tenisie w roli trenera. - Nigdy nie mów nigdy, ale nie jest to moim priorytetem. Po tylu latach życia w stresie chcę trochę odpocząć. Zobaczymy, może to się zmieni, ale na razie nie jestem do tego przekonany.
Zobacz także - Toni Nadal uważa, że w przyszłym sezonie młodzi zagrożą największym. "Nadszedł na to właściwy czas"

ZOBACZ WIDEO: Mateusz Borek: Lewandowski nie będzie najlepszy na świecie, bo jest z Polski

 

Komentarze (0)