W lutym tego roku Elina Switolina miała być jedną z gwiazd turnieju Grupy I Strefy Euroafrykańskiej Pucharu Federacji w Zielonej Górze. Ostatecznie Ukrainka w Polsce się nie pojawiła, bo nie porozumiała się z krajową federacją (FTU) w kwestiach finansowych, a do tego miała problemy zdrowotne. Od tamtego czasu mistrzyni WTA Finals 2018 jest w swoim kraju krytykowana. Obawia się, że może nie otrzymać powołania na turniej Pucharu Federacji w Tallinie (5-8 lutego 2020), a potrzebuje tego występu, aby zdobyć kwalifikację na igrzyska olimpijskie w Tokio.
- Zawsze jestem gotowa występować w reprezentacji, jeśli tylko fizycznie czuję się dobrze. Trudno jednak to robić, gdy pojawiają się problemy zdrowotne. Przez wiele lat grałam dla Ukrainy, więc szczerze mówiąc, nie było dla mnie jasne, dlaczego tak bardzo zostałam zaatakowana. Takie traktowanie swojej najlepszej tenisistki ze strony federacji nie jest normalne - mówiła Switolina dla portalu btu.org.ua.
Zobacz także - Elina Switolina myśli o budowie centrum tenisowego na Ukrainie. W 2020 roku chce wygrać wielkoszlemowy turniej
Switolina w Pucharze Federacji ma bilans singlowych gier 10-7. Ostatni występ zanotowała w kwietniu 2017 roku. W Stuttgarcie uległa Julii Görges i pokonała Andżelikę Kerber, a Ukraina przegrała z Niemcami baraż o Grupę Światową. Ukrainka chce wziąć udział w turnieju w Tallinie. - Planuję grać w Tokio, a sytuacja jest taka, że potrzebuję jeszcze jednego występu w drużynie narodowej. Jeśli FTU nie potrzebuje mojej pomocy, istnieją inne możliwości zakwalifikowania się do turnieju olimpijskiego, ponieważ jestem w czołówce rankingu kobiecego tenisa - stwierdziła szósta rakieta globu.
ZOBACZ WIDEO: Stacja Tokio. "Kurczę, co ona zrobiła?". Piotr Małachowski dostał niesamowite wsparcie
Półfinalistka Wimbledonu i US Open 2019 na razie nie rozważa dodatkowych opcji, bo wierzy, że zagra w Tallinie. O innych sposobach zdobycia kwalifikacji olimpijskiej będzie się dowiadywać, jeśli nie zostanie powołana na Puchar Federacji. Switolina wyjaśniła, dlaczego konflikt ma miejsce.
- FTU przedstawiła wersję, że zażądałam dużej sumy za występ w drużynie narodowej. Po części to prawda, ale przede wszystkim miałam kontuzję, która nie pozwalała mi na grę. Nie widziałam powodu, aby marnować swoje zdrowie. Musiałam rozpocząć proces rekonwalescencji w szwajcarskiej klinice. Federacja przedstawiła mnie w złym świetle i rzuciła na pożarcie opinii publicznej. Działam charytatywnie, spotykam się z fanami, spędzam czas z dziećmi. Co tydzień reprezentuję Ukrainę na światowym poziomie w turniejach. Tymczasem oni oskarżają mnie, że zdradziłam ojczyznę z powodu pieniędzy. To jest oburzające - mówiła rozczarowana Ukrainka.
Czytaj także - Andrea Petković chce kobiet w Pucharze Lavera. "Do Reszty Świata mogą dołączyć Serena Williams i Naomi Osaka"
Olimpijski debiut Switoliny miał miejsce w 2016 roku w Rio de Janeiro. Ukrainka zaprezentowała się bardzo dobrze. Pokonała m.in. Serenę Williams i dopiero w ćwierćfinale uległa Petrze Kvitovej. W deblu wspólnie z Olgą Sawczuk w I rundzie urwały seta rozstawionym z numerem szóstym Czeszkom, Andrei Sestini Hlavackovej i Lucie Hradeckiej. Turniej olimpijski w Tokio odbędzie się w dniach 25 lipca - 2 sierpnia 2020 roku.