W 2015 roku Roberto Maytin spełnił jedno ze swoich tenisowych marzeń i dzięki sukcesom w challengerach przebił się do Top 100 rankingu deblistów. Pozwoliło mu to na grę w zawodach głównego cyklu. W 2017 roku wspólnie z Peruwiańczykiem Sergio Galdosem osiągnął finał turnieju ATP World Tour 250 w meksykańskim Los Cabos.
Parę tygodni temu ujawniono, że czołowy wenezuelski tenisista zmaga się z rakiem jąder. Zamiast rywalizować na światowych kortach z przeciwnikami, musi walczyć o swoje życie. Jako deblista z pogranicza pierwszej i drugiej setki nie zarabia zbyt wiele. Jego brat Ricardo prosi wszystkich ludzi dobrej woli o pomoc (więcej tutaj).
"Jeśli życie daje ci szansę, aby żyć dłużej, to myślę, że nikt nie przegapi takiej okazji. W tym samolocie wszyscy chcemy być jak najdłużej, ale zapominamy, że istnieje 50 proc. prawdopodobieństwa, że odejdziemy o dowolnej porze każdego dnia. W wieku 30 lat mój brat rozegra kluczowy mecz o życie. Jest zmuszony przejść cztery etapy agresywnej chemioterapii, aby się wyleczyć" - poinformował Ricardo Maytin.
Brat tenisisty zorganizował zbiórkę pieniędzy na leczenie Roberto. Na jego apel odpowiedziało wielu graczy, szczególnie tych z krajów Ameryki Łacińskiej. Zawodnicy dokonują wpłat i starają się, aby tematem zainteresowało się jak najszersze grono ludzi. Już wkrótce potrzebna suma 40 tys. dolarów powinna zostać zebrana.
Zobacz także:
Patrick Mouratoglou uważa, że Djoković jest lepszy od Federera i Nadala
Kei Nishikori i Richard Gasquet wciąż walczą z urazami
ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. Anna Kiełbasińska: Wykoleiłam się na ostatniej prostej