Tenis. Australian Open: Alexander Zverev z życiowym wynikiem w Wielkim Szlemie. "Podszedłem do tego inaczej"
Alexander Zverev odpadł w półfinale Australian Open, ale i tak uzyskał swój najlepszy wynik w Wielkim Szlemie. - Podszedłem do tego startu w inny sposób. Koncentrowałem się tylko na najbliższym meczu i nie wybiegałem w przyszłość - mówił.
- Na początku byłem zdenerwowany, ale myślę, że to normalne - kontynuował. - Uważam, że rozegraliśmy świetny mecz. Mieliśmy wiele niesamowitych wymian i nie było tak, że nasze poczynania determinowały nerwy. On zasłużył na zwycięstwo. Był najlepszym rywalem, z jakim zmierzyłem się w tym turnieju.
Niemiec w Melbourne pierwszy raz w karierze dotarł do wielkoszlemowego półfinału. - Podszedłem do tego startu w inny sposób niż w przeszłości. Koncentrowałem się tylko na najbliższym meczu i nie wybiegałem w przyszłość. Trafiałem na przeciwnika i po prostu musiałem grać dobrze, aby go pokonać. Gdy wygrałem, dopiero ktoś mówił mi, z kim zagram w następnej rundzie - wyjaśnił, co pomogło mu w odniesieniu życiowego sukcesu w Wielkim Szlemie.
ZOBACZ WIDEO: Odwiedziliśmy bazę reprezentacji Polski na Euro 2020! Zobacz, jak będą mieszkać kadrowiczePo pierwszym meczu tenisista z Hamburga obiecał, że za każde wygrane spotkanie w Australian Open przekaże 10 tys. dolarów na rzecz poszkodowanych w pożarach w Australii. A, jeśli zdobędzie tytuł, ofiaruje pogorzelcom całą premię finansową (4,1 mln dolarów australijskich). - Uwielbiam grać w Australii i miejscowi kibice zawsze są dla mnie bardzo mili. Żałuję, że nie wygram turnieju i nie przekaże potrzebującym całej kwoty, ale dotrzymam obietnicy i wpłacę 50 tys. dolarów. Mam nadzieję, że to choć trochę pomoże - podkreślił.
Z kolei zapytany o możliwości Thiema w finale z Novakiem Djokoviciem, odparł: - Gra niewiarygodnie i jeśli fizycznie będzie z nim wszystko w porządku, to uważam, że ma szanse w finale.