Człowiek-orkiestra Tarpiszczew przewiduje kryzys

Szamil Tarpiszczew, szef rosyjskiej federacji oraz kapitan reprezentacji David Cup i Fed Cup w jednej osobie, przewiduje że tenis w jego kraju będzie miał poważne problemy, jeżeli władze w Moskwie nie zaczną łożyć na ten sport większych pieniędzy.

- Tenis jest tym jednym sportem, w którym Rosja święci największe triumfy - mówi Tarpiszczew. - Przez wiele lat nasz rząd ignorował zwycięstwa i naszego patriotycznego ducha. Oni są tylko zainteresowani sukcesami w piłce nożnej i hokeju na lodzie. Moi chłopcy i dziewczęta cierpią przez ten brak szacunku - tłumaczy.

Dla porównania przywołał Tarpiszczew fakt, że właśnie w dwóch wymienionych sportach reprezentanci Rosji są wynagradzani finansowo za występy w kadrze narodowej, podczas gdy występy w barwach kraju przynoszą tenisistom straty.

- Nikołaj Dawidienko traci tygodniowo 50 tys. dolarów, gdy gra w Pucharze Davisa - mówi, dodając, że być może w przyszłości będzie musiał zastanawiać się przy powołaniach nad juniorami. - Dinara Safina to ten sam przypadek co Dawidienko. Jej trener powiedział, żeby nie grała w Pucharze Federacji i ja nie mogę na to nic poradzić - ciągnie.

61-letni Tarpiszczew prowadził obie rosyjskie ekipy narodowe w 72 meczach Pucharu Davisa (dwa triumfy) i 41 Pucharu Federacji (cztery trofea). W tym sezonie obie ekipy pożegnały się już z rozgrywkami: panowie w ostatni weekend ulegli w ćwierćfinale Izraelczykom, a panie zakończyły swój udział w rozgrywkach na półfinale.

Komentarze (0)