W swojej zawodowej karierze Magdalena Rybarikova wygrała cztery turnieje WTA i czterokrotnie osiągała finał imprez głównego cyklu. Była bardzo dobrze zapowiadającą się juniorką, finalistką Wimbledonu 2006 (porażka z Karoliną Woźniacką). Jednak na zawodowych kortach nie odniosła spektakularnych sukcesów.
Fani zapamiętają Rybarikovą z bardzo dobrej gry na kortach trawiastych. Na pewno najczęściej będzie wspominany jej występ w Wimbledonie 2017, w którym po wielomiesięcznych problemach zdrowotnych dotarła do półfinału. To jej najlepszy wynik w Wielkim Szlemie.
- Sezon 2017 był moim najlepszym. Rok wcześniej miałam dwie operacje i już wtedy rozmyślałam nad tym, czy kiedykolwiek jeszcze wrócę do tenisa. Potem odnowiła mi się kontuzja. Z kolei w zeszłym roku było ich już bardzo dużo - powiedziała reprezentantka naszych południowych sąsiadów w wywiadzie dla słowackiej telewizji.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: kamerzysta ucierpiał przez Urszulę Radwańską
Rybarikova pożegna się z zawodowym tenisem występem w turnieju finału Pucharu Federacji, który w dniach 14-19 kwietnia 2020 roku odbędzie się w Budapeszcie. Słowaczki zakwalifikowały się do niego po lutowym zwycięstwie 3:1 nad Brytyjkami.
- Miałam czas, aby to przemyśleć. Fed Cup będzie miłym momentem, aby zakończyć karierę - stwierdziła pochodząca z Pieszczan tenisistka, która w rankingu WTA najwyżej była na 17. pozycji.
Czytaj także:
Jerzy Janowicz: Muszę sobie dać jeszcze jedną szansę
Kacper Żuk: Człowiek gra dla rankingu, ale zdrowie jest najważniejsze