Puchar Davisa. Żartobliwa riposta Mariusza Fyrstenberga w kierunku Jerzego Janowicza
Jerzy Janowicz po zwycięstwie w trudnym meczu był w dobrym nastroju i żartował sobie z kapitanem Mariuszem Fyrstenbergiem o... pampersach.
Mariusz Fyrstenberg wydawał się być spokojny. Po wygranej Kacpra Żuka Polska prowadziła z Hongkongiem 1:0. - Gdyby Jurek przegrał, to nic by się nie stało. Życie idzie dalej. To pokazuje, jaki jest męski tenis. Davis Cup rządzi się swoimi prawami. Szkoda, że nie było publiki, Jerzy zrobiłby show i tego mu brakowało. Pewnie szybciej by skończył. Przy takim krytycznym meczu czekał cierpliwie na swoje okazje. Jerzy nie denerwował się, powtarzał, że czeka i to się sprawdziło - tłumaczył.
- Cała drużyna jest zachwycona faktem, że Jerzy wrócił po tylu latach. To charyzmatyczny zawodnik i super, bardzo się cieszę - dodał.
ZOBACZ WIDEO: Mariusz Fyrstenberg: Janowicz teraz przypomina mi siebie sprzed lat, kiedy był w Top 20Rozmowa podczas pomeczowej konferencji prasowej zeszła na temat powrotu do zdrowia Janowicza i tu wysunęła się na pierwszy plan wspomniana charyzma. - Miałem słabsze momenty. Syn się pojawił i zdjął ze mnie trochę stresu. Większość frustracji, że coś nie idzie po mojej myśli, mogłem tak naprawdę wylać na niego. On ten stres zjadał, zostawiał w pampersie i tyle - skwitował Janowicz.
- Ty też możesz zostawić wszystko w pampersie - wciął się Fyrstenberg.
Na koniec Polacy podzielili się jeszcze swoimi przewidywaniami na sobotnie mecze. Najpierw na kort wyjdą debliści, Szymon Walków i Jan Zieliński. - To będzie ciężki mecz i oni też o tym wiedzą. To będzie ich debiut, a to nigdy nie jest łatwe. Kacper Żuk prowadził 6:2, 5:1 i krzyknął "come on", to chyba w nim siedziało. Gra w reprezentacji to przywilej i na pewno będą dobrze przygotowani - zapewnił kapitan kadry.
Jeżeli debel nie przyniesie nam punktu, na kort wyjdą pierwsze rakiety, czyli Kacper Żuk i piątkowy rywal Janowicza, Yeung. - Jestem przekonany, że on tak już nie zagra. Czułem, że spuchł - mówił łodzianin.
- Te mecze nam pomogły, bo prawie w ogóle nie mieliśmy szans obserwować ich wcześniej. Przeciwnik Jerzego ma mało słabych punktów - dodał Fyrstenberg.
Debliści pojawią się na korcie o godz. 13:00.
Czytaj też:
Tenis. Puchar Davisa. Polska - Hongkong. Sukces rodzi się w bólach. Jerzy Janowicz zdobył drugi punkt
Tenis. Puchar Davisa. Polska - Hongkong. Zwycięski debiut Kacpra Żuka