Z powodu pandemii koronawirusa zawieszenie rozgrywek tenisowych zostało przedłużone do 13 lipca. Coraz więcej obserwatorów tenisowych zmagań uważa jednak, że ze względu na globalny charakter całej dyscypliny sportu, tenisiści w tym roku już nie wrócą do rywalizacji.
Tak sądzi chociażby Amelie Mauresmo. - Myślę, że będziemy musieli postawić kreskę, jeśli chodzi o tenisowy sezon 2020. Międzynarodowy cykl to tenisiści i tenisistki wszystkich narodowości, ich sztaby trenerskie oraz kibice i ludzie z całego świata, którzy ożywiają te wydarzenia - stwierdziła Francuzka.
Ze zdaniem byłej liderki rankingu WTA nie zgadza się Boris Becker. Słynny Niemiec jest jednym z niewielu optymistów. Jest przekonany, że w tym roku tenisiści pojawią się na kortach całego świata.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film
"Powinniśmy skończyć z tym całym fatum i mrokiem. Oczywiście, że w tym roku będziemy grać w tenisa" - odpowiedział Becker Mauresmo na Twitterze.
Z kolei w rozmowie z agencją EFE Becker odniósł się do decyzji o odwołaniu tegorocznego Wimbledonu. - To rozsądna decyzja, zdrowie jest na pierwszym miejscu - ocenił trzykrotny triumfator The Championships.
- To jeden z najważniejszych turniejów na świecie. Ubezpieczenie na wypadek pandemii powinno zmniejszyć straty ekonomiczne. Nie sądzę, by miał problemy finansowe - dodał.
Toczą się dyskusje na temat kalendarza. W Madrycie odzyskali nadzieję na rozegranie turnieju