Rozprzestrzeniający się po świecie koronawirus doprowadził w marcu do zawieszenia touru. Tenisiści przebywali wówczas w USA, gdzie czekali na rozpoczęcie zmagań w Indian Wells i Miami. Teraz już wiadomo, że rywalizacja nie na zawodowych kortach nie wróci na pewno do końca lipca.
Magda Linette, podobnie jak Hubert Hurkacz, zdecydowała się pozostać w USA. W piątek poznanianka wyjawiła w mediach społecznościowych, że trenowała z mistrzynią Australian Open 2020, Amerykanką Sofią Kenin. Nasza tenisistka wierzy, że po pandemii COVID-19 świat znów stanie się lepszy.
"Ostatni czas dla nas wszystkich jest bardzo trudny. Strach, lęk o nas, o naszych bliskich, izolacja, kwarantanna. To są zupełnie nowe, dotąd nieznane nam sytuacje, emocje... Wierzę jednak, że po każdej burzy wychodzi słońce i wszyscy wyciągniemy wnioski i staniemy się silniejsi, pewniejsi siebie" - napisała Linette w mediach społecznościowych.
Polka przyznała, że koronawirus nie pozostanie bez wpływu na tenisistów. "Nigdy więcej nie będę już tak pewna tego, że mogę pójść na trening bez obaw lub stresu przed zachorowaniem" - wyznała. Dodała również, że powrót na kort bardzo ją motywuje.
Stefanos Tsitsipas dostrzega pozytywy kwarantanny
Carlos Moya o odbudowie Rafaela Nadala: Źle pracował
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Czy zabraknie pieniędzy na polski sport? "Liczę na to, że budżet ministerstwa sportu będzie wyglądał tak samo"
