Rozprzestrzeniający się po świecie koronawirus doprowadził do zawieszenia tenisowego touru i odwołania Wimbledonu 2020. Rząd Wielkiej Brytanii zareagował z opóźnieniem na sytuację w kraju. Zakażonych zostało ponad 280 tys. osób, z czego 40 tys. zmarło.
Katie Boulter spędziła czas domowej kwarantanny wspólnie z Laurą Robson i jej chłopakiem. Nie mogła jednak odwiedzać członków swojej rodziny w Leicester. - Zazwyczaj sporo podróżuję i nie zawsze jest mi dane spędzać z nimi czas. Jednak tym razem przebywam w kraju już od dłuższego okresu i brak możliwości zobaczenia ich jest dla mnie czymś trudniejszym - wyznała tenisistka w rozmowie z "Metro".
23-latka najbardziej przeżywa brak możliwości zobaczenia swojego dziadka. 84-letni Brian Gartshore nie widział swojej wnuczki od lutego, bo starsi ludzie są szczególnie narażeni na koronawirusa. - Mam z nim bardzo bliską relację - powiedziała tenisistka, która straciła wiele miesięcy z powodu kontuzji i wypadła z Top 300 rankingu WTA.
Boulter przyznała, że postanowiła wesprzeć starsze osoby, dla których pandemia COVID-19 jest wyjątkowo trudnym czasem. - Zgłosiłam się do organizacji charytatywnej Age UK, w ramach której mogę odwiedzać i nawiązywać relacje ze starszymi ludźmi. Można z nimi rozmawiać przez telefon, czy robić dla nich zakupy. Dla ludzi żyjących samotnie to naprawdę bardzo trudny czas - stwierdziła.
Pandemia koronawirusa zabrała szanse Rogerowi Federerowi?
Pat Cash: Tenisiści z "Wielkiej Trójki" są nadludźmi
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Iga Świątek wyciągnęła siostrę na kort. Po treningu padło zabawne hasło