Po śmierci George'a Floyda w Minneapolis, do której doprowadził interweniujący policjant, odbyło się wiele demonstracji sprzeciwiających się rasizmowi. Protestowano nie tylko na terytorium USA, ale również w niektórych miastach na świecie.
Pokojowy marsz odbył się w sobotę w Londynie. Wziął w nim udział Boris Becker, który na stałe mieszka w brytyjskiej stolicy. Sześciokrotny mistrz wielkoszlemowy zamieścił z tej demonstracji krótki film na Instagramie. Zamiast poparcia otrzymał jednak wiele krytycznych słów.
"Jestem wstrząśnięty, zszokowany i przerażony wieloma obelgami wyłącznie z Niemiec za to, że poparłem wczorajszą demonstrację #BlackLivesMatters w Londynie. Dlaczego, dlaczego, dlaczego? Staliśmy się krajem rasistów?" - dopytywał Becker w niedzielę na Twitterze.
52-latek zaznaczył, że jego protest został doceniony przez amerykańską telewizję CNN czy brytyjski dziennik "Daily Mail". "Najwidoczniej wiele osób w Niemczech wciąż nie rozumie, że to historia mojej rodziny" - dodał Becker, umieszczając we wpisie na Twitterze imiona czwórki swoich dzieci, pochodzących z jego różnych związków z kobietami.
Czytaj także:
Donna Vekić chce skrócenia meczów mężczyzn
Novak Djoković o zasadach bezpieczeństwa w US Open
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Iga Świątek wyciągnęła siostrę na kort. Po treningu padło zabawne hasło