Kacper Żuk: Nie chcę wygrywać w Polsce za wszelką cenę

Materiały prasowe / Lotos PZT Polish Tour / Na zdjęciu: Kacper Żuk
Materiały prasowe / Lotos PZT Polish Tour / Na zdjęciu: Kacper Żuk

W I rundzie był jedną nogą poza turniejem, a w ćwierćfinale stracił zaledwie cztery gemy z Maciejem Rajskim. - Zawalczyłem wtedy do końca i jestem teraz w półfinale - podsumował Kacper Żuk.

Dominika Pawlik, WP SportoweFakty: Spotkanie z dobrym znajomym, czyli z Maciejem Rajskim, skończyło się dość szybko, ze stratą zaledwie czterech gemów. To, co wszystkim zwykle przeszkadza w jego stylu, tu nie zrobiło większej różnicy.

Kacper Żuk, polski tenisista: To prawda, z Maćkiem znamy się na wylot. Wiedziałem, że to będzie ciężkie spotkanie. Od początku chciałem grać solidny, dobry tenis, bo na kortach w Bytomiu nie da się grać zbyt agresywnie, bo to nie przynosi skutku. Grałem swoje, trzymałem równy poziom. Spodziewałem się tutaj dominacji ze strony Maćka. Okazało się jednak, że miałem ten mecz w pełni pod kontrolą.

Na slajsy przeciwnika odpowiadałeś tym samym, co momentami zdawało się go deprymować.

Z Kamilem Majchrzakiem po jego meczu z Maćkiem we Wrocławiu rozmawialiśmy o tym, w jaki sposób najlepiej z nim grać. Postanowiłem skorzystać z rad od starszego kolegi, który jest bardziej doświadczony i jak widać przyniosło to skutki.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: popis Huberta Hurkacza. Trafił idealnie

Pomyśleć, że w I rundzie przegrywałeś 5:7, 2:4 z Filipem Kolasińskim.

Z meczu na mecz jest coraz lepiej. Cieszę się, że I runda poszła po mojej myśli, choć faktycznie jedną nogą byłem już poza turniejem. Chodzi o to, żeby dawać z siebie wszystko. Walczyłem do końca, a skutkuje to tym, że jestem w półfinale.

Rok temu sam byłeś w gronie tych, którzy napierali na faworytów, a teraz sam jesteś jednym z nich. Odczuwasz to?

Chcę rozgrywać mecze z dobrymi zawodnikami. Nie zależy mi na wygrywaniu za wszelką cenę w Polsce, ale raczej na świecie. Tu chcemy sprawdzić się w swoim gronie, no i pokazać się z jak najlepszej strony. W tym roku wszystko potoczyło się w taki sposób, że jestem na wysokiej pozycji w rankingu, więc oczekiwania wobec mojej osoby są znacznie wyższe. Im wyżej się jest, tym presja jest większa, to normalne. Chodzi mi jednak o to, żeby w ATP znaleźć się jak najdalej, turnieje w Polsce nie są priorytetem. Nie chcę tu wygrywać za wszelką cenę, ale po prostu grać jak najlepiej.

Byłeś mocno zaskoczony zwycięstwem Maksa Kaśnikowskiego z Hubertem Hurkaczem? 

Jak wszyscy, bo chyba nikt się nie spodziewał, że to się potoczy w taki sposób. Brawa dla niego za to, jak to wytrzymał mentalnie. Z takim zawodnikiem jak Hubert w ważnych momentach presja się pojawia, nie da się od tego uciec. Masz z tyłu głowy, że grasz przeciwko 29. zawodnikowi świata i możesz z nim wygrać. Brawa dla młodego, że dał radę.

Z Maksem trenowaliście podczas Pucharu Davisa w Kaliszu, więc poznaliście jego umiejętności. Teraz wygląda na to, że możecie się go radzić w sprawie pokonania Huberta Hurkacza.

Tutaj młody podszedł do tego z pewnością siebie, wiedząc, że nie ma nic do stracenia. Zagrał na super poziomie. Wiemy wszyscy, że dla Huberta nie był to dobry mecz, ale brawa dla Maksa, że wytrzymał, bo na pewno nie było to łatwe.

Przez to w półfinale uniknąłeś batalii z turniejową "jedynką". 

Patrząc na drabinkę myślałem o tym, że chciałbym się zmierzyć z Hubertem. Kiedy jest w Polsce, to trenujemy razem, dobrze się znamy. Ale chciałbym się z nim zmierzyć w warunkach meczowych, ale nie będę miał tu do tego okazji.

Z Szymonem Walkowem wygraliście dwa turnieje z cyklu Lotos PZT Polish Tour. Dla niektórych debel to dodatkowy wysiłek, ale wy zdajecie się świetnie bawić na korcie.

Zgadza się. Do debla nie podchodzę w sposób, że to mój główny cel, skupiam się na singlu. Bardzo dobrze nam się razem gra, sprawia nam to dużą przyjemność. Szymon ma swoje cele w ATP, ja też. Po prostu chcemy zagrać kilka dobrych spotkań i iść dalej.

Czytaj też: 
Mistrzostwa Polski. Kamil Majchrzak: Samo się nie wygra
Hubert Hurkacz: Dobrze, że jestem już w Polsce

Źródło artykułu: