Ostatnie miesiące Belinda Bencić spędziła na Słowacji i w Czechach, gdzie uczestniczyła w różnych imprezach tenisowych. Teraz ósma rakieta świata musi zdecydować, jak będą wyglądały jej plany na wznowienie touru, co oficjalnie ma nastąpić 3 sierpnia.
- Są plany A, B, C i D. Zapisałam się na turniej w Pradze na mączce. Nie zagram jednak tam, jeśli będę mogła polecieć do Stanów Zjednoczonych i tam startować - powiedziała Szwajcarka w rozmowie z Simonem Häringiem w Biel dla portalu tagblatt.ch.
Bencić ma świadomość trudności, z jakimi będą zmagać się organizatorzy zawodów w USA. - To logiczne, że żadna normalna osoba nie chce obecnie podróżować do USA. Wolałabym zostać w Europie. Z drugiej strony organizator gwarantuje, że w tej "bańce" jesteśmy bezpieczni. Nie przebywalibyśmy na zewnątrz, ale tylko w pokoju hotelowym i na korcie tenisowym. Martwię się jednak o warunki, w jakich będzie rozgrywany mecz i czy jest to dla mnie warte - dodała tenisistka.
W zeszłym roku Szwajcarka osiągnęła półfinał US Open. Jednak po wprowadzeniu rankingu 22-miesięcznego nie musi się martwić, że w razie rezygnacji z gry straci punkty. - Zdobyłabym punkty tylko wtedy, gdybym dotarła do finału lub wygrała turniej. Niczego nie stracę. Nie mam więc presji, żeby grać w Nowym Jorku. Daje to swobodę wyboru w kwestii zdrowia i bezpieczeństwa - zakończyła.
Czytaj także:
Viktor Troicki o zakażeniu koronawirusem
Novak Djoković: Uważam się za boską duszę
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: popis Huberta Hurkacza. Trafił idealnie