W połowie marca rozgrywki na zawodowych kortach zostały przerwane przez rozprzestrzeniającego się po świecie koronawirusa SARS-CoV-2. Magda Linette utknęła w USA, a potem wyjechała do Chorwacji. W ostatnim czasie tenisistka z Poznania powróciła na kontynent amerykański, gdzie zamierza wznowić grę w WTA Tour.
Linette zagrała w środę sparingowy mecz z Renatą Zarazuą. 22-latka była objawieniem lutego. Organizatorzy zawodów WTA International w Acapulco przyznali jej dziką kartę, a ona dotarła aż do półfinału. Została tym samym pierwszą od 27 lat Meksykanką, która osiągnęła tę fazę imprezy głównego cyklu.
Notowana na 36. miejscu w rankingu WTA Linette pokonała na Florydzie Zarazuę (WTA 189) w dwóch setach. Meksykanka od kilku miesięcy regularnie rozgrywa sparingi i to ona zaczęła mecz od przełamania, jednak Polka wygrała ze stanu 0:2 pięć gemów z rzędu. W drugiej partii nasza tenisistka błyskawicznie wyszła na 5:0, by zwyciężyć ostatecznie w całym pojedynku 6:3, 6:3.
28-letnia Linette chce powrócić do rywalizacji na zawodowych kortach podczas turnieju WTA International w Lexington w stanie Kentucky, który ma się rozpocząć 10 sierpnia. Jej nazwisko znalazło się również na liście zgłoszeń do zawodów Western & Southern Open, przeniesionych z Cincinnati do Nowego Jorku. Na przełomie sierpnia i września nasza reprezentantka wystąpi w wielkoszlemowym US Open 2020.
Czytaj także:
Diego Schwartzman krytycznie o ATP
Miedwiediew: W meczu tenisowym musisz złamać rywala psychicznie
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: popis Huberta Hurkacza. Trafił idealnie