Tenis. WTA Rzym: Iga Świątek bez awansu. Polka odpadła po batalii z Arantxą Rus

Agencja Gazeta / Kuba Atys / Na zdjęciu: Iga Świątek
Agencja Gazeta / Kuba Atys / Na zdjęciu: Iga Świątek

Iga Świątek nie awansowała do II rundy turnieju WTA Premier 5 w Rzymie. We wtorek Polka przegrała po dwusetowej batalii z Holenderką Arantxą Rus.

Iga Świątek (WTA 52) zadebiutowała w imprezie odbywającej się na Foro Italico w Rzymie. We wtorek Polka rozegrała pierwszy mecz na korcie ziemnym od ubiegłorocznego Rolanda Garrosa, w którym doszła do IV rundy. Na tej nawierzchni zanotowała premierowy finał w głównym cyklu (Lugano 2019).

W I rundzie imprezy w stolicy Włoch Świątek zmierzyła się z Arantxą Rus (WTA 71). 29-letnia Holenderka nigdy nie wystąpiła w finale zawodów głównego cyklu w singlu, a najlepszy jej wielkoszlemowy rezultat to IV runda Rolanda Garrosa 2012. Było to pierwsze spotkanie tych tenisistek. Polka przegrała 6:7(5), 3:6 i pożegnała się z turniejem.

Inicjatywa w wymianach należała do Świątek, która posyłała głębokie i szybkie piłki. Jednak Rus świetnie poruszała się po korcie i imponowała pracą w defensywie. Pierwsze przełamanie nastąpiło na korzyść Holenderki. W dużej części przyczyniła się do tego Polka, która w piątym gemie miała 30-0, ale straciła cztery punkty z rzędu popełniając serię błędów. To zwiastowało problemy warszawianki w konfrontacji z mało efektowną, ale utrzymującą długo piłkę w korcie Rus.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: czas się dla niej zatrzymał. Piękna tenisistka

Świątek zaczęła szukać zmian rytmu. Nie tylko grała ostro, ale też potrafiła zwolnić grę za pomocą slajsa. To przyniosło efekt w postaci przełamania powrotnego. Polka popisała się dobrą akcją przy siatce oraz rozstrzygnęła na swoją korzyść bardzo długą wymianę i wyrównała na 3:3. Coraz lepiej funkcjonowały jej ciasne krosy, którymi spychała przeciwniczkę do defensywy. Świątek musiała być jednak czujna, bo choć Rus głównie się broniła, to była w tym niesłychanie rzetelna (odgrywała głębokie piłki), a czasem udało się jej zaskoczyć Polkę agresywnym atakiem.

W końcówce obie tenisistki miały problemy z serwisem. W dziewiątym gemie Świątek odparła trzy break pointy, ale przy czwartym zepsuła bekhend. Rus nie zdołała zamknąć seta. Polka głębokim zagraniem wymusiła na rywalce błąd i odrobiła stratę przełamania. W 11. gemie warszawianka oddała podanie wyrzucając forhend, by następnie głębokim bekhendem wymuszającym błąd doprowadzić do tie breaka. W nim warszawianka z 2-4 wyszła na 5-4, ale zabrakło jej cierpliwości w najważniejszych momentach. Straciła trzy kolejne punkty. Przy piłce setowej precyzyjna Rus wymusiła na Świątek błąd zagraniem na linię.

W atakach Świątek brakowało precyzji i coraz gorzej znosiła trudy długich wymian. Skracanie ich było dla niej problemem, bo rzadko chodziła do siatki, a na linii końcowej Rus do wszystkiego dobiegała. W drugim gemie II partii oddała podanie psując bekhend. Polka mogła od razu odrobić stratę, ale zmarnowała trzy break pointy. Holenderka umiejętnie mieszała tempo, grając piłki wysokie i niskie. Leworęczna Rus wciąż prezentowała się solidnie, mało psuła, wyprowadzała świetne kontry i coraz częściej decydowała się na przejście do ofensywy.

Świątek później również miała swoje szanse, ale nie zdołała ich wykorzystać, bo za dużo było niekontrolowanych ataków. W siódmym gemie Rus od 15-40 zdobyła cztery punkty z rzędu. Polka nie straciła animuszu i do końca prezentowała agresywną postawę. Obroniła dwie piłki meczowe w świetnym stylu i pięknym skrótem poprawiła wynik na 3:5. Nagłego zwrotu akcji jednak nie było. Nie mogło do niego dojść, bo Świątek popełniała za dużo błędów w starciu z solidną i sprytną, imponującą szybkością reakcji. Spotkanie dobiegło końca, gdy warszawianka wyrzuciła forhend.

W trwającym dwie godziny i 12 minut meczu Rus obroniła osiem z 11 break pointów, a sama zamieniła na przełamanie cztery z 12 szans. Zdobyła o osiem punktów więcej (84-76) od Świątek. Kolejną rywalką Holenderki, która wcześniej w Rzymie przeszła dwustopniowe kwalifikacje, będzie Czeszka Marketa Vondrousova, finalistka Rolanda Garrosa 2019.

Rus po raz trzeci w tym roku zmierzyła się z polską tenisistką. W styczniu w Australian Open rozprawiła się z Magdą Linette. Miesiąc temu w Pradze przegrała z Magdaleną Fręch. Holenderka wsławiła się zwycięstwami nad Kim Clijsters (po obronie dwóch piłek meczowych) w Rolandzie Garrosie i Samanthą Stosur w Wimbledonie 2012. Belgijka była wówczas wiceliderką rankingu, a Australijka znajdowała się na piątej pozycji.

Internazionali BNL d'Italia, Rzym (Włochy)
WTA Premier 5, kort ziemny, pula nagród 1,692 mln euro
wtorek, 15 września

I runda gry pojedynczej:

Arantxa Rus (Holandia, Q) - Iga Świątek (Polska) 7:6(5), 6:3

Zobacz także:
WTA Rzym: Elise Mertens kolejną rywalką Magdy Linette. Amanda Anisimova wygrała bitwę z Donną Vekić
Roland Garros: przyznano dzikie karty. Wśród nagrodzonych Eugenie Bouchard, Cwetana Pironkowa i Andy Murray

Komentarze (10)
avatar
Tom.
17.09.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
avatar
Michał_82
16.09.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Szkoda, liczyłem na więcej. Oby na French Open było lepiej. 
avatar
placido72
16.09.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ta Rus grała jakiś taki antytenis na przebitkę, no ale Iga powinna była sobie z tym poradzić. Pozostaje mieć nadzieję że na RG będzie lepsza dyspozycja 
endriu122
15.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda i to bardzo.Ale i tak jesteś wielka. 
avatar
Dariusz Snarski
15.09.2020
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Chyba najgorsze były skróty. Zupełnie jej dziś nie wychodziły, a próbowała ich raz po raz. Zawodził też timing, ile obiecujących wymian kończyło się słabym, nieczystko uderzonym pyknięciem w po Czytaj całość