W zeszłym roku Kacper Żuk (ATP 262) zadebiutował w imprezach głównego cyklu, ale były to zawody drużynowe. W styczniowym ATP Cup miał wielki udział w pokonaniu zespołu Austrii. Potem przyczynił się do marcowego triumfu Biało-Czerwonych nad Hongkongiem w ramach rozgrywek Pucharu Davisa.
Pochodzący z Nowego Dworu Mazowieckiego tenisista zaryzykował i poleciał do Antalyi, gdzie po serii wycofań dostał się do głównej drabinki bez konieczności grania eliminacji. W czwartek Żuk stoczył pierwszy w karierze pojedynek w turnieju rangi ATP 250, a jego przeciwnikiem był niżej notowany Altug Celikbilek (ATP 309).
Nasz reprezentant był faworytem tego spotkania, choć trzeba pamiętać, że w Turcji zawodnicy gospodarzy potrafią się zmobilizować. Początek nie zapowiadał jednak większych problemów. Żuk miał przewagę na korcie i już w drugim gemie nie wykorzystał pięciu break pointów. Mimo tego niepowodzenia cały czas naciskał i w końcu uzyskał przełamanie na 4:2.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: imponujące umiejętności Piotra Liska. Jest rewelacyjny
Polak prowadził nawet 5:2, lecz nie był w stanie zakończyć premierowej odsłony. Celikbilek potrafił przejąć inicjatywę w kluczowych momentach. W ósmym gemie obronił dwa setbole, a po kilku minutach także trzeciego, tym razem przy podaniu Żuka. Nasz tenisista nie wytrzymał naporu rywala i oddał podanie. Był to punkt zwrotny całego spotkania.
Od tego momentu Turek grał bardzo uważnie przy własnym serwisie. Losy partii otwarcia rozstrzygnęły się w tie breaku. Żuk powrócił ze stanu 2-5, ale przed drugą zmianą stron to on był zmuszony bronić setbola (świetna akcja przy siatce). Przy wyniku 7-6 Polak miał wielką szansę na skończenie pierwszej części meczu, jednak zepsuł forhend po linii. To nakręciło zawodnika gospodarzy, który wygrał tie break 9-7.
W drugiej odsłonie Żuk znów miał swoje szanse, ale nie wykorzystał dwóch break pointów w trzecim gemie. Turek ponownie złapał wiatr w żagle i od tego momentu serwował bardzo pewnie. Gdy zanosiło się na drugi tie break, reprezentant gospodarzy zaatakował. Łatwo uzyskał dwie piłki meczowe i po błędzie Polaka zamknął pojedynek.
Po godzinie i 50 minutach nagrodzony przez organizatorów dziką kartą Turek zwyciężył 7:6(7), 7:5. O miejsce w ćwierćfinale zawodów Antalya Open powalczy z rozstawionym z "szóstką" Nikołozem Basilaszwilim. Gruzin powrócił w czwartek ze stanu 4:6, 3:5 i pokonał Włocha Andreę Arnaboldiego 4:6, 7:5, 6:1. Dzięki temu przerwał trwającą od marca 2020 roku serię porażek.
Antalya Open, Antalya (Turcja)
ATP 250, kort twardy, pula nagród 300 tys. dolarów
czwartek, 7 stycznia
I runda gry pojedynczej:
Altug Celikbilek (Turcja, WC) - Kacper Żuk (Polska) 7:6(7), 7:5
Zobacz także:
Legendarny deblista o przyszłości Rogera Federera
Lucas Pouille nie wystąpi w Australian Open. Wybrał challengery