Wszyscy fani tenisa już żyją nadchodzącym turniejem Australian Open. Niestety, kilka dni przed inauguracją pojawiła się tragiczna wiadomość. ESPN informuje, że w wieku 90 lat zmarł Tony Trabert.
Przyczyna śmierci nie jest znana. Przykrą informację jednak potwierdziła jego córka. Wiadomo, że Amerykanin zmarł we własnym domu w Ponte Vedra Beach na Florydzie.
Trabert był wielką gwiazdą tenisa w latach 50. W 1953 roku był liderem światowego rankingu. W dorobku ma aż pięć zwycięstw w singlowych turniejach wielkoszlemowych. Dwukrotnie wygrywał Rolanda Garrosa i US Open, a także raz był najlepszy w Wimbledonie. W Australian Open najdalej doszedł do półfinału.
Australijski turniej jednak wygrał w deblu. To samo udało mu się trzykrotnie w Rolandzie Garrosie i raz w US Open. Licząc zawody singlowe i deblowe na koncie miał aż dziesięć wielkoszlemowych tytułów.
- Był nie tylko wspaniałym przykładem dla wszystkich, jak być wielkim mistrzem, ale także mądrym trenerem i mentorem. Był uczciwym i skutecznym liderem - mówi Stan Smith, który jest szefem tenisowej Galerii Sław.
Tony Trabert w dorobku ma także zwycięstwo w Pucharze Davisa. Był również mistrzem Australii, Francji oraz Stanów Zjednoczonych. Po zakończeniu kariery pracował jako trener oraz komentator telewizyjny. Jako szkoleniowiec dwukrotnie poprowadził swój kraj do sukcesu w Pucharze Davisa.
Hubert Hurkacz i Kamil Majchrzak poznali rywali w Australian Open. Polacy w ćwiartkach z legendami >>
Ważna lekcja dla Igi Świątek. "Nie zawsze jest kolorowo" >>