W sobotnim finale Australian Open Naomi Osaka nie miała większych problemów z pokonaniem Jennifer Brady (6:4, 6:3). Po odebraniu trofeum Japonka zwróciła się do swojej rywalki z dość niespodziewanym pytaniem.
"Wolisz być nazywana Jenny czy Jennifer?" - spytała Osaka, co bardzo rozbawiło będących na trybunach kibiców. Jeszcze ciekawiej było jednak później. "Jenny" - odpowiedziała zaskoczona Brady, po czym Japonka powiedziała... "ok, po pierwsze chciałabym pogratulować Jennifer".
Amerykanka była wyraźnie zdezorientowana. - Grałyśmy razem kilka miesięcy temu w półfinale (w US Open - przyp. red.) i powiedziałam, że będziesz sprawiać problemy. Miałam rację - kontynuowała Osaka.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wieloryb na brzegu. Co za zdjęcie Mariusza Pudzianowskiego!
23-letnia Osaka po raz czwarty wygrała wielkoszlemowy turniej. Od 2018 roku po dwa razy zwyciężała w US Open i Australian Open. Co ciekawe, za każdym razem, gdy awansuje do finału, sięga po końcowy triumf.
Brady ma 2 lata więcej, ale w wielkoszlemowym finale znalazła się po raz pierwszy. Jej dotychczasowym największym triumfem był wspomniany półfinał US Open w zeszłym roku.
Czytaj też:
-> Co po Australian Open? Naomi Osaka wskazała kolejny cel
-> Niezwyciężona Naomi Osaka. Japonka świeci jak gwiazda lat 90. i Roger Federer