Piątkowa sesja dzienna trwała wyjątkowo długo, a fani na pewno nie mieli prawa narzekać na nudę. Na początek na kort centralny wyszli rozstawiony z "dwójką" Stefanos Tsitsipas i Karen Chaczanow. Było to ich trzecie spotkanie w głównym cyklu. Dwa poprzednie miały miejsce w Szanghaju, gdzie w 2017 i 2018 roku górą w dwóch setach był utalentowany ateńczyk.
W Rotterdamie panowie zagrali trzy partie, a Grek musiał gonić wynik, aby zwyciężyć ostatecznie 4:6, 6:3, 7:5. Tenisiści grali aż dwie godziny i 42 minuty. - Prowadzenie 5:0 w drugim secie dało mi dużo pewności. Rozgrywaliśmy wspaniałe wymiany, a jakość tenisa była doskonała. Podczas trzysetówek trzeba zachować spokój. W przeszłości sporo z nich wygrałem i z takim doświadczeniem mam pomysł na to, jak grać w takiej sytuacji - komentował po meczu Tsitsipas, cytowany przez atptour.com.
Notowany na szóstym miejscu w rankingu ATP grecki tenisista skończył w piątek 46 piłek i zanotował 40 niewymuszonych błędów. Chaczanow miał 30 wygrywających uderzeń i 28 pomyłek. Z 213 rozegranych punktów łupem Tsitsipasa padło 111. Obaj mieli po dziewięć break pointów, ale Rosjanin stracił serwis pięciokrotnie, a jego przeciwnik czterokrotnie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ana Ivanović w nowej dla siebie roli. Internauci zachwyceni
W drugim ćwierćfinale emocji również nie brakowało. Oznaczony "czwórką" Andriej Rublow musiał się sporo napracować, aby wyeliminować Jeremy'ego Chardy'ego. Francuz pokazał w poprzednich meczach, że potrafi wyjść z nie lada opresji. Podobnie było w piątek, bo reprezentant Trójkolorowych był w stanie obronić meczbole w drugim secie i doprowadzić do trzeciej partii.
- To był bardzo trudny mecz przeciwko Jeremy'emu. On uderza piłkę bardzo mocno, a do tego naprawdę mocno serwuje. W tie breaku pierwszego seta byłem od niego trochę lepszy, bo popełnił parę błędów. W drugim secie nie zacząłem najlepiej, ale udało mi się wrócić. Nie poszło mi jednak, kiedy miałem dwie piłki meczowe. Zagraliśmy więc trzeciego seta, którego zacząłem bardzo dobrze. Potem miałem problemy wyserwowaniem zwycięstwa. On miał break pointa, ale ostatecznie udało mi się wygrać - relacjonował po meczu 23-letni moskwianin.
Dzięki zwycięstwu 7:6(2), 6:7(2), 6:4 Rublow cieszył się z 18. z rzędu wygranej w imprezach rangi ATP 500. O przedłużenie tej serii nie będzie mu jednak łatwo, ponieważ w sobotę spotka się z Tsitsipasem. Grek ma z Rosjaninem bilans 3-2 w imprezach pod egidą ATP. W warunkach halowych był lepszy po ciężkich bojach w półfinale Next Gen ATP Finals 2018 i fazie grupowej ATP Finals 2020.
ABN AMRO World Tennis Tournament, Rotterdam (Holandia)
ATP 500, kort twardy w hali, pula nagród 980,5 tys. euro
piątek, 5 marca
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Stefanos Tsitsipas (Grecja, 2) - Karen Chaczanow (Rosja) 4:6, 6:3, 7:5
Andriej Rublow (Rosja, 4) - Jeremy Chardy (Francja, Q) 7:6(2), 6:7(2), 6:4
Zobacz także:
Kim Clijsters wraca do touru. Ujawniła swoje plany
Hubert Hurkacz zmienia plany. Wycofał się z kolejnego turnieju