Pandemia COVID-19 sprawiła, że w marcu 2020 roku kobiecy tour został zawieszony na pięć miesięcy, a władze WTA rozpoczęły prace nad dostosowaniem rankingu do zmieniającej się rzeczywistości. Zastosowano rozwiązania podobne jak u panów (ATP). Ostatnio do światowego zestawienia wliczano punkty zdobyte na przestrzeni 24 miesięcy, z tym że dany turniej nie mógł być wpisany dwukrotnie.
W czwartkowy wieczór WTA ogłosiło długofalowy plan powrotu do normalności. - WTA ściśle współpracowało z radą zawodniczą WTA, tenisistkami i zarządem WTA przez ostatnie kilka miesięcy, aby wprowadzić odpowiednie zmiany w rankingach WTA, które będą drogą do powrotu dla tradycyjnego 52-tygodniowego systemu - powiedział kierujący organizacją Steve Simon.
WTA określiło podstawowe zasady, na bazie których dojdzie do zmian w systemie rankingowym:
- powrót do tradycyjnego 52-tygodniowego rankingu w możliwie najbardziej sprawiedliwy sposób;
- jeżeli to możliwe, punkty w rankingu zawodniczki powinny się znajdować przez minimum 52 tygodnie, a nie mogą przekroczyć 104 tygodni;
- tenisistki powinny mieć możliwość obrony punktów, które tracą;
- punkty w rankingu za dany turniej zostaną odliczone w całości (w przypadku ATP możliwe jest zachowanie 50 proc. punktów - przyp. red.).
Przedstawione powyżej modyfikacje zostaną uwzględnione już 5 kwietnia (poniedziałek), gdy ukaże się najnowsze notowanie rankingu WTA (po zakończeniu turnieju Miami Open 2021).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jak to możliwe?! Nie uwierzysz, co w pokojowym hotelu zrobiła Anita Włodarczyk
Wprowadzone zmiany są ważne dla Igi Świątek. Przypomnijmy, że na przełomie września i października 2020 roku Polka wygrała wielkoszlemowego Rolanda Garrosa, za co otrzymała 2000 punktów. Paryski turniej odbędzie się w sezonie 2021 na przełomie maja i czerwca. Istniało ryzyko, że nasza reprezentantka utraci punkty po zaledwie ośmiu miesiącach od wielkiego triumfu na ceglanej mączce, co byłoby bardzo niesprawiedliwym rozwiązaniem.
WTA postanowiło uregulować tę kwestię i Świątek zachowa punkty na 52 tygodnie (do połowy października 2021), jeśli wiosną nie uda się jej powtórzyć sukcesu z jesieni zeszłego roku. To bardzo dobra wiadomość, ponieważ Polka będzie mogła utrzymać wysoką pozycję w światowym zestawieniu i może spokojnie myśleć o igrzyskach olimpijskich w Tokio. To właśnie ranking po zakończeniu Rolanda Garrosa 2021 będzie brany pod uwagę przy ustalaniu listy zgłoszeń do turnieju olimpijskiego.
Czytaj także:
Stan Wawrinka poddał się operacji. Chce zdążyć na Rolanda Garrosa
Magda Linette bez awansu. Brytyjka skruszyła opór walecznej Polki