Hubert Hurkacz kontynuuje znakomitą grę w turnieju ATP Masters 1000 w Miami. Po wyeliminowaniu Denisa Kudli, Denisa Shapovalova i Milosa Raonicia w czwartkowym ćwierćfinale Polak zmierzył się z piątym tenisistą świata, Stefanosem Tsitsipasem. I choć przegrywał ze stratą seta oraz przełamania w drugiej partii, odwrócił losy meczu i pokonał Greka 2:6, 6:3, 6:4.
Awans do półfinału Miami Open to wspaniałe osiągnięcie. Turnieje rangi ATP Masters 1000 są bardzo znaczące i rangą ustępują jedynie imprezom Wielkiego Szlema. W takich zawodach każdy tenisista chce osiągnąć jak najlepszy wynik. A polska historia sukcesów w "1000" nie jest bogata.
Hurkacz został bowiem pierwszym reprezentantem naszego kraju w półfinale turnieju tej rangi od listopada 2012 roku, gdy fantastycznie w Paryżu zaprezentował się Jerzy Janowicz. Łodzianin wówczas przeszedł kwalifikacje, następnie pokonał czterech tenisistów z czołowej "20" rankingu ATP (Philippa Kohlschreibera, Marina Cilicia, Andy'ego Murraya oraz Janko Tipsarevicia) i zameldował się w 1/2 finału.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lindsay Vonn zachwyca formą w bikini
Janowicz przed dziewięcioma laty w Paryżu poszedł jeszcze o krok dalej, w półfinale pokonał Gillesa Simona i awansował do finału. Hurkacz osiągnięcie kolegi z reprezentacji może wyrównać w piątek, kiedy to w 1/2 finału Miami Open zmierzy się z Andriejem Rublowem albo z Sebastianem Kordą.
Półfinał turnieju Masters 1000 to nie pierwsze wyjątkowe dla polskiego tenisa osiągnięcie, do którego Hurkacz nawiązał. Przypomnijmy, że w sierpniu 2019 roku wrocławianin wygrał turniej w Winston-Salem i został pierwszym reprezentantem naszego kraju z tytułem w głównym cyklu od sezonu 1982, gdy w Chicago zwyciężył Wojciech Fibak.
ATP Miami: Danił Miedwiediew wyeliminowany w ćwierćfinale. Będzie nowy mistrz turniejów Masters 1000