Novak Djoković nie zagra o tytuł w rodzinnym Belgradzie. Przegrał trzyipółgodzinny bój z rewelacją sezonu

PAP/EPA / ANDREJ CUKIC / Na zdjęciu: Novak Djoković
PAP/EPA / ANDREJ CUKIC / Na zdjęciu: Novak Djoković

Novak Djoković nie wystąpi w finale rozgrywanego na kortach ziemnych turnieju ATP 250 w rodzinnym Belgradzie. W sobotę Serb przegrał prawie trzyipółgodzinny bój z Asłanem Karacewem. Rosjanin o tytuł zmierzy się z Matteo Berrettinim.

18 lutego Novak Djoković wygrał z Asłanem Karacewem i w półfinale zakończył niesamowity marsz Rosjanina przez wielkoszlemowy Australian Open. W sobotę tenisista z Władykaukazu wziął rewanż za tamtą porażkę. Po zażartej, trwającej trzy godziny i 25 minut, batalii pokonał Serba (7:5, 4:6, 6:4), na jego terenie, w Belgradzie, na kortach, na których uczył się tenisowego rzemiosła, i awansował do finału turnieju Serbia Open.

Djoković już na początku tygodnia podkreślał znaczenie występu w domowym turnieju i zaznaczał, że chce odnieść sukces. W dwóch pierwszych meczach stracił łącznie osiem gemów, ale w sobotę od samego startu miał kłopoty. Karacew postawił bowiem bardzo trudne warunki i w przeciwieństwie do ich pojedynku w Melbourne, nie dawał się spychać do obrony. Rosjanin wytrzymał wymiany i - co więcej - sam sprawiał, że Serb był zmuszony do pracy w głębokiej defensywie.

Karacew rozpoczął mecz od trzech przegranych gemów, ale odrobił straty i wygrał pierwszego seta 7:5. W drugim Rosjanin prowadził już 4:2, lecz wówczas Djoković ruszył w pogoń i zdobył cztery kolejne gemy, w efekcie wyrównując stan całego spotkania.

Przegrana partia nie wpłynęła na Karacewa. Rosjanin wciąż utrzymywał wysoki poziom i znakomicie radził sobie w trudnych momentach. W decydującym secie obronił aż dziesięć piłek na przełamanie (w całym meczu oddalił 23 z 28 break pointów), sam przy stanie 4:3 odebrał podanie Djokoviciowi, a kilkanaście minut później mógł cieszyć się z największego zwycięstwa w karierze.

- Aby pokonać tego faceta, trzeba dać z siebie 200 proc. To jak gra ze ścianą. Nie oddaje darmowych punktów i zawsze go stać na wspaniałe uderzenia. Ciągle musisz być na najwyższym poziomie, bo jeśli popełnisz kilka błędów, on szybko osiągnie przewagę. W taki sposób przegrałem drugiego seta. Ale walczyłem o każdą piłkę i to było kluczowe. Wierzyłem w siebie i wyszedłem na kort, by wygrać - mówił Karacew, cytowany przez atptour.com.

27-latek z Władykaukazu jest rewelacją sezonu 2021. Zaczynał rozgrywki na 112. miejscu w rankingu ATP, a teraz jest 28., ma w dorobku półfinał wielkoszlemowego Australian Open, triumf w turnieju ATP 500 w Dubaju i w niedzielę zagra o tytuł w Belgradzie.

Drugi półfinał także został rozstrzygnięty w trzech setach. Matteo Berrettini wygrał 6:1, 6:7(5), 6:0 z Taro Danielem, "szczęśliwym przegranym" z kwalifikacji. Włoch mógł zakończyć spotkanie bez straty partii, ale w drugiej odsłonie roztrwonił prowadzenie 5:3.

Dla 25-letniego Berrettiniego to piąty w karierze finał imprezy głównego cyklu, a pierwszy od czerwca 2019 roku, gdy w Stuttgarcie zdobył ostatni ze swoich trzech dotychczasowych tytułów.

Niedzielny finał (początek o godz. 17:00) będzie pierwszą konfrontacją pomiędzy Karacewem a Berrettinim.

W sobotę odbył się też finał debla, w którym Ivan i Matej Sabanovowie pokonali 6:3, 7:6(5) Ariela Behara z Urugwaju i Ekwadorczyka Gonzalo Escobara. Dla chorwackich braci to pierwsze w karierze mistrzostwo rangi ATP Tour.

Serbia Open, Belgrad (Serbia)
ATP 250, kort ziemny, pula nagród 650 tys. euro
sobota, 24 kwietnia

półfinał gry pojedynczej:

Matteo Berrettini (Włochy, 2) - Taro Daniel (Japonia, LL) 6:1, 6:7(5), 6:0
Asłan Karacew (Rosja, 3) - Novak Djoković (Serbia, 1) 7:5, 4:6, 6:4

finał gry podwójnej:

Ivan Sabanov (Chorwacja, WC) / Matej Sabanov (Chorwacja, WC) - Ariel Behar (Urugwaj) / Gonzalo Escobar (Ekwador) 6:3, 7:6(5)

ATP Monachium: Alexander Zverev faworytem w ojczyźnie. Casper Ruud i Asłan Karacew głównymi pretendentami

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to nie fotomontaż! Niesamowity popis gwiazdy NBA

Źródło artykułu: