Kamil Majchrzak wykorzystał uśmiech losu. Łatwo nie było, ale Francuz odprawiony

Kamil Majchrzak wykorzystał uśmiech losu, jakim było trafienie na francuskiego tenisistę z dziką kartą. Polak nie miał łatwej przeprawy, ale zameldował się w kolejnej rundzie wielkoszlemowego Rolanda Garrosa 2021.

Łukasz Iwanek
Łukasz Iwanek
Kamil Majchrzak PAP/EPA / IAN LANGSDON / Na zdjęciu: Kamil Majchrzak
Kamil Majchrzak (ATP 126) notuje siódmy wielkoszlemowy występ, drugi w Paryżu. W ubiegłym roku odpadł w I rundzie po porażce z Rosjaninem Karenem Chaczanowem. Tym razem los był dla niego dużo bardziej łaskawy. Trafił na występującego z dziką kartą Arthura Cazauxa (ATP 452) i pokonał go 6:4, 2:6, 6:4, 6:4. Dla 18-letniego Francuza był to wielkoszlemowy debiut.

Cazaux mecz rozpoczął od utrzymania podania w piorunującym tempie. Majchrzakowi tak lekko nie poszło, ale jeszcze nie był zagrożony stratą serwisu. Polak jako pierwszy miał break pointa, ale aktywnie pracujący w wymianach Francuz obronił go w piątym gemie. Reprezentant gospodarzy poszedł za ciosem i pokusił się o przełamanie na 4:2.

Przebojowy Francuz spoczął na laurach i zaczął grać zbyt nonszalancko. Zabrakło mu cierpliwości i popełnił kilka prostych błędów. Tymczasem Majchrzak pokazał mądrość w konstruowaniu punktów, przemienność zagrań, zmiany rytmu i tempa. Końcówka była w jego wykonaniu popisowa. Polak natychmiast odrobił stratę imponując sprytem. Kilka chwil później skarcił rywala za niepewną akcję przy siatce i minięciem forhendowym po linii zaliczył przełamanie na 5:4. Majchrzak bez problemów zakończył seta. As dał mu trzy piłki setowe. Wykorzystał już pierwszą kapitalną kontrą forhendową po krosie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazda tenisa na korcie w zaawansowanej ciąży! "Sprawdziłam, czy wciąż to mam"

W II partii było mnóstwo zaciętych gemów i bardzo długich wymian. Optyczna przewaga była po stronie Majchrzaka, ale Cazaux w ważnych momentach nie popełniał błędów i był skuteczny. W pierwszym i trzecim gemie odparł w sumie cztery break pointy. Mogło być 3:0 dla Polaka, a tymczasem Francuz chwycił wiatr w żagle i niesiony dopingiem swoich kibiców nadawał ton wydarzeniom na korcie.

Maratońska walka na przewagi nadwyrężyła siły Majchrzaka, który nie zdołał przetrwać szturmu rywala. W czwartym gemie oddał podanie pakując piłkę w siatkę. Tym razem nie udało mu się odrobić strat, choć szans nie brakowało. Po obronie dwóch break pointów Cazaux prowadził 5:2. Francuz coraz częściej zaskakiwał Polaka atakami przy siatce i bardzo dobrze funkcjonował jego return, a do tego był niezwykle rzetelny w obronie. W ósmym gemie Majchrzak jeszcze raz oddał podanie. Seta zakończył jego błąd w długiej wymianie.

W III partii wciąż trwała zażarta walka o każdy punkt. Dużo było zmian kierunków i rytmu za pomocą slajsów i akcji przy siatce. Majchrzak odżył i lepiej pracował na nogach, był aktywniejszy i Cazaux nie mógł już tak swobodnie atakować. Francuz nie był już tak precyzyjny w swoich zagraniach, coraz częściej szwankowała u niego skuteczność i nie wytrzymywał trudów długich wymian.

Kluczowe rzeczy wydarzyły się w czwartym i piątym gemie. Polak najpierw obronił cztery break pointy, a następnie zaliczył przełamanie kapitalnym bekhendowym returnem. Majchrzak spokojnie utrzymywał podanie i nie dał rywalowi żadnej szansy na odrobienie straty. Świetny serwis dał mu dwie piłki setowe w 10. gemie. Przy pierwszej z nich Cazaux popełnił błąd w krótkiej wymianie.

Francuz coraz częściej starał się skracać wymiany, a tym samym rosła liczba popełnianych przez niego błędów, bo fizycznie nie prezentował się już tak solidnie i nie był regularny w wymianach. Waleczności nie można mu było odmówić, ale coraz częściej decydujące uderzenie w wymianach należało do Majchrzaka. Polak utrzymywał głęboką piłkę w korcie i nie popełniał zbyt wielu prostych pomyłek.

Na otwarcie IV partii Cazaux oddał podanie wyrzucając forhend. Ruszył do odrabiania strat i z 0:2 wyrównał na 2:2 kończącym forhendem. Decydujący okazał się piąty gem, w którym Majchrzak zaskoczył rywala kilkoma skrótami, a przełamanie zaliczył po błędzie Francuza. Po obronie break pointa Polak wyszedł na 4:2 i nie oddał przewagi. Mógł podwyższyć na 5:2, ale walczący do końca reprezentant gospodarzy uratował się po odparciu dwóch break pointów.

Pierwszą piłkę meczową Majchrzak miał w dziewiątym gemie. Cazaux obronił ją bekhendem. Zanim Polak serwował po zwycięstwo, Francuz skorzystał z interwencji medycznej z powodu odcisków na stopie. Tenisista z Piotrkowa Trybunalskiego przez chwilę był zdezorientowany, ale w ostatnich punktach dał koncert skutecznego tenisa. Odparł dwa break pointy forhendami, a asem uzyskał meczbola. Awans zapewnił sobie świetnym wolejem.

W trwającym 3,5 godziny meczu Majchrzak zaserwował 12 asów, o trzy więcej niż jego rywal. Polak zainicjował 43 akcje przy siatce i zdobył 25 punktów. Obronił osiem z 12 break pointów i wykorzystał pięć z 19 okazji na przełamanie. Posłał 54 kończące uderzenia przy 40 niewymuszonych błędach. Cazaux miał 52 piłki wygrane bezpośrednio i 47 pomyłek.

W II rundzie Majchrzak zmierzy się z rozstawionym z numerem 15. Norwegiem Casperem Ruudem.

Roland Garros, Paryż (Francja)
Wielki Szlem, kort ziemny, pula nagród 34,367 mln euro
poniedziałek, 31 maja

I runda gry pojedynczej:

Kamil Majchrzak (Polska) - Arthur Cazaux (Francja, WC) 6:4, 2:6, 6:4, 6:4

Program i wyniki turnieju mężczyzn

Czytaj także:
Roger Federer powrócił na wielkoszlemową scenę. Szwajcar śrubuje historyczne osiągnięcia
Hubert Hurkacz wyjaśnił przyczyny porażki. "Myślałem, że będzie lepiej"

Czy Kamil Majchrzak awansuje do III rundy?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×