Była w cieniu rosyjskich gwiazd. Anastazja Pawluczenkowa jeden krok od chwały

PAP/EPA / Na zdjęciu: Anastazja Pawluczenkowa
PAP/EPA / Na zdjęciu: Anastazja Pawluczenkowa

Anastazja Pawluczenkowa przez lata była w cieniu wielkich gwiazd rosyjskiego tenisa. W sobotę to na nią będą zwrócone oczy całego tenisowego świata. Rosjanka zagra w finale wielkoszlemowego Rolanda Garrosa.

Anastazja Pawluczenkowa wielkoszlemowy debiut zanotowała w Wimbledonie 2007. W I rundzie otrzymała bolesną lekcję od Danieli Hantuchovej (6:0, 6:1). Pierwszy ćwierćfinał osiągnęła w Rolandzie Garrosie 2011. Później taki rezultat zanotowała jeszcze pięć razy. Barierę przełamała w tym roku w Paryżu. Rosjanka przeszła do historii jako pierwsza tenisistka, która potrzebowała co najmniej 50 startów, aby dojść do wielkoszlemowego finału. Dotychczasowy rekord należał do Włoszki Flavii Pennetty, która triumf w US Open 2015 odniosła w 49. występie w imprezie tej rangi.

- Miałam swoją własną długą, wyjątkową drogę. U każdego wygląda to inaczej. Po prostu jestem zadowolona z awansu do finału. Staram się cieszyć tą chwilę. Cały czas myślę o wygraniu turnieju wielkoszlemowego. Myślałam o tym, odkąd byłam juniorką, małym dzieckiem, odkąd zaczęłam grać w tenisa. O to każda z nas walczy. Tego właśnie pragniemy. To zawsze było w mojej głowie - mówiła Pawluczenkowa po wyeliminowaniu w ćwierćfinale Słowenki Tamary Zidansek (cytat za wtatennis.com).

Moskwianka w swoim dorobku posiada 12 singlowych tytułów, w większości najniższej rangi w WTA Tour (International, nowa kategoryzacja to WTA 250). Największe trofeum wywalczyła w 2014 roku w turnieju, którego już nie ma, w hali Pierre'a de Coubertina w Paryżu. Pierwszy tytuł zdobyła w Monterrey (2010), a ostatni w Strasburgu (2018). W sobotę Rosjanka wystąpi w 21. finale, pierwszym od października 2019 roku (Moskwa).

ZOBACZ WIDEO: Mąż został trenerem i wprowadził ją na najwyższy poziom. "To była najlepsza decyzja w życiu"

W finale Rolanda Garrosa zagra jako szósta singlistka reprezentująca Rosję. Dołączyła do Anastazji Myskiny, Jeleny Dementiewej, Swietłany Kuzniecowej, Dinary Safiny i Marii Szarapowej. Oprócz tych tenisistek w wielkoszlemowym finale grała jeszcze Wiera Zwonariowa. Myskina (2004), Kuzniecowa (2009) i Szarapowa triumfowały w Paryżu. Pawluczenkowa ma szansę do nich dołączyć. Ostatnią finalistką z tego kraju była Szarapowa, która zdobyła tytuł w 2014 roku (najlepsza była też w 2012).

Olga Morozowa (1974) i Natasza Zwieriewa (1988) występowały w finale Rolanda Garrosa w barwach ZSRR. Siedemnaście lat temu w walce o tytuł Anastazja Myskina pokonała Jelenę Dementiewą. Wtedy po raz pierwszy tenisistki reprezentujące Rosję zagrały w meczu o tytuł w imprezie tej rangi. W 2004 oraz w latach 2006-2015 rosyjska singlistka grała w co najmniej jednym wielkoszlemowym finale. Później nastąpiła kilkuletnia posucha. Przed Pawluczenkową jako ostatnia dokonała tego Szarapowa, która przegrała z Sereną Williams w decydującym meczu Australian Open 2015.

Rosjanka, która w przyszłym miesiącu skończy 30 lat, po drodze wyeliminowała po trzysetowych bojach Białorusinki, Arynę Sabalenkę i Wiktorię Azarenkę. Najtrudniejszą przeprawę miała w ćwierćfinale z Kazaszką Jeleną Rybakiną, którą pokonała 6:7(2), 6:2, 9:7.

Pawluczenkowa przez lata była w cieniu gwiazd rosyjskiego tenisa. Teraz jest o krok od chwały. W sobotnim finale przeciwniczką Rosjanki będzie Czeszka Barbora Krejcikova. Początek meczu o godz. 15:00.

Czytaj także:
Psuły na potęgę, a w trzecim secie dały koncert. Wielki turniej Barbory Krejcikovej trwa
Na ten moment Rosja czekała wiele lat. Anastazja Pawluczenkowa zagra o tytuł w Paryżu

Źródło artykułu: