Pekao Szczecin Open. Maciej Rajski zrewanżował się po trzech latach

Materiały prasowe / Andrzej Szkocki / Pekao Szczecin Open / Na zdjęciu: Maciej Rajski
Materiały prasowe / Andrzej Szkocki / Pekao Szczecin Open / Na zdjęciu: Maciej Rajski

W niedzielę w Szczecinie przy alei Wojska Polskiego rozpoczęły się eliminacje do turnieju głównego challengera Pekao Szczecin Open. Do finałowej rundy awansował Maciej Rajski, pokonując zawodnika, który wyeliminował go dokładnie trzy lata temu.

Przyjemne warunki atmosferyczne przywitały tenisistów na szczecińskich kortach, dzięki czemu na trybunach pojawiły się liczne grupy kibiców. Najpierw mieli okazję obserwować dość jednostronne spotkanie z udziałem najwyżej rozstawionego Jespera de Jonga z Piotrem Matuszewskim. Holender bardzo szybko przypieczętował awans.

Równolegle Szymon Kielan rywalizował z Amerykaninem Alexem Rybakovem. Młody tenisista trenujący w Pabianicach postawił trudne warunki swojemu przeciwnikowi. Potyczka ta trwała aż trzy sety, ale to bardziej doświadczony zawodnik wyszedł z tej batalii zwycięsko.

Sam Kielan po meczu błyskawicznie wyciągnął wnioski. - Grałem bardzo głupio, gdybym prezentował się solidniej, na pewno wygrałbym ten mecz. Dałem ponieść się emocjom, przez co podjąłem wiele złych decyzji. Gdy ja dyktowałem warunki na korcie, to tak naprawdę przeciwnik nie miał dużego wpływu na grę - mówił.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: była tenisistka bawi się na całego! Luksusowe wakacje

W znacznie lepszych nastrojach swoje spotkanie zakończył Maciej Rajski. Tenisista z Piotrkowa Trybunalskiego początkowo nie mógł odebrać inicjatywy Rudolf Molleker, ale ze stanu 1:4 wyszedł na 7:5. W drugiej partii było podobnie, znów musiał gonić, wyszło mu to na dobre.

Popełniał mniej błędów i skutecznie zgasił Niemca, który jeszcze trzy lata temu oddał Rajskiemu zaledwie pięć gemów. Wówczas grali ze sobą w turnieju głównym i zdawało się, że 17-latek jest u progu kariery. Aktualnie zajmuje miejsce pod koniec czwartej setki. - Gram teraz jednoręczny bekhend i więcej z tyłu kortu niż kiedyś i to przynosi skutek - tłumaczył Polak różnice między tymi spotkaniami. W poniedziałek Rajski powalczy o turniej główny z Aleksiejem Watutinem z Rosji.

Z turniejem pożegnał się za to Maks Kaśnikowski, który nie sprostał Witalijowi Saczko, ale dzielnie walczył przez trzy sety. - Miałem dość mało czasu po juniorskim US Open. Ominął mnie jednak jet lag, bo w idealnym momencie położyłem się spać. W Szczecinie łatwiej mi się grało niż w Nowym Jorku, bo pogoda była łagodniejsza - mówił po meczu i zapewnił, że wyciągnie wnioski przed kolejnym startem.

Ostatnim z Polaków był Karol Drzewiecki , który singla po raz ostatni grał dwa lata temu. Przegrał dość łatwo z Bogdanem Bobrowem. Jak sam przyznał - brakowało mu singlowego treningu.

- Turniej w Szczecinie jest moim ulubionym w ciągu roku. Zawsze trzeba celować w tytuł. Tak jest w tym roku. Tu zaczęła się moja kariera deblowa. Z Filipem Polaskiem zagraliśmy dzięki dzikiej karcie. Tak jak teraz. Same dobre wspomnienia - podkreślił.

W poniedziałek zostanie rozegrana finałowa runda eliminacji oraz pierwsze spotkania turnieju głównego.

Pekao Szczecin Open, Szczecin (Polska)
ATP Challenger Tour, kort ziemny, pula nagród 132,2 tys. euro
niedziela, 12 września

I runda eliminacji gry pojedynczej:

Jesper de Jong (Holandia, 1) - Piotr Matuszewski (Polska, Alt) 6:3, 6:4
Witalij Saczko (Ukraina, 2) - Maks Kaśnikowski (Polska, WC) 6:7(5), 6:1, 6:3
Nicola Kuhn (Hiszpania, 3) - Nathaniel Lammons (USA, Alt) 6:3, 6:4
Aleksiej Watutin (Rosja, 4) - Andre Goransson (Szwecja, Alt) 7:6(7), 6:3
Matteo Martineau (Francja, 6) - Sadio Doumbia (Francja, Alt) 7:6(3) i krecz
Alex Rybakov (USA, 7) - Szymon Kielan (Polska, WC) 6:2, 2:6, 6:3
Bogdan Bobrow (Rosja, 8/Alt) - Karol Drzewiecki (Polska, Alt) 6:2, 6:4
Maciej Rajski (Polska, WC) - Rudolf Molleker (Niemcy, 5) 7:5, 6:4

Czytaj też: 
Zabrakło niewiele. Katarzyna Piter walczyła o tytuł w Karlsruhe
Polska tenisistka wznawia karierę. "Na pewno pomogło mi to wrócić na kort szybciej"

Komentarze (0)