Jeśli chodzi o dolną część drabinki zawodów Erste Bank Open, to sytuacja ułożyła się korzystnie dla starającego się o miejsce w ATP Finals 2021 Huberta Hurkacza. Najpierw Felix Auger-Aliassime (ATP 12) wyeliminował Brytyjczyka Camerona Norrie'ego, który jest tuż za wrocławianinem w rankingu ATP Race. Następnie 21-latek z Montrealu przegrał w piątkowym ćwierćfinale z Alexandrem Zverevem (ATP 4) 4:6, 6:3, 3:6.
Dlaczego porażka młodego Kanadyjczyka jest korzystna dla Hurkacza? Gdyby Auger-Aliassime sięgnął w Wiedniu po trofeum, to stałby się bardzo groźnym konkurentem dla naszego reprezentanta. A tak potrzebuje spektakularnego sukcesu w Paryżu (finału, a nawet tytułu), aby liczyć się w grze o bilet do Turynu.
Zverev bardzo chciał wziąć rewanż za porażkę doznaną w IV rundzie tegorocznego Wimbledonu i wyszedł na kort zmobilizowany. Już w trzecim gemie zdobył przełamanie i pewnie zamknął seta. Rysy w grze reprezentanta naszych zachodnich sąsiadów pojawiły się dopiero w ósmym gemie drugiej odsłony. Auger-Aliassime uzyskał breaka, a po chwili był już remis w meczu. O losach decydującej partii także zdecydowało jedno przełamanie. Atakujący na returnie Zverev dopiął swego w szóstym gemie i nie wypuścił prowadzenia.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takiego widoku zupełnie się nie spodziewała. "Co one robią?"
W takich okolicznościach 24-latek z Hamburga odniósł 50. zwycięstwo w sezonie 2021 i poprawił na 4-1 bilans spotkań z Augerem-Aliassime'em. To także jego 301. wygrany pojedynek w głównym cyklu w karierze.
Hitem piątkowej sesji dziennej okazało się spotkanie Carlosa Alcaraza (ATP 42) z Matteo Berrettinim (ATP 7). Młody Hiszpan pokonał rozstawionego z trzecim numerem Włocha 6:1, 6:7(2), 7:6(5) i cieszył się z drugiego w sezonie zwycięstwa nad tenisistą z Top 10 (podczas wielkoszlemowego US Open 2021 był lepszy od Stefanosa Tsitsipasa).
Pierwszy set to był koncert w wykonaniu Alcaraza, któremu wychodziło właściwie wszystko. 18-latek mógł nawet zakończyć go do zera, ale Berrettini zdołał uratować serwis w szóstym gemie. Napór młodego Hiszpana trwał w drugiej partii, w której finalista Wimbledonu 2021 starał się po prostu pozostać w grze. Włoch przebudził się w tie breaku, w którym zdobył dwa mini przełamania i było po 1 w setach.
Gdy w decydującej odsłonie Alcaraz wyszedł na 4:1, mogło się wydawać, że nie odda już przewagi. Tymczasem wystarczył moment słabości w siódmym gemie, by jego rywal znów liczył się w walce o zwycięstwo. Więcej przełamań nie było, dlatego kluczowy okazał się tie break. W nim Hiszpan szybko szybko uzyskał przewagę, której już nie wypuścił z rąk.
- To był jeden z moich najlepszych występów w tourze. Bardzo się z tego cieszę, to było niesamowite. Starałem się przez cały czas grać agresywnie. To było ważne, aby robić to w trudnych momentach - powiedział w pomeczowym wywiadzie na korcie Alcaraz. W sobotę będzie mógł zrewanżować się Zverevowi za dotkliwą porażkę (3:6, 1:6), której doznał w tym roku w zawodach ATP 500 w Acapulco.
Erste Bank Open, Wiedeń (Austria)
ATP 500, kort twardy w hali, pula nagród 1,837 mln euro
piątek, 29 października
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Alexander Zverev (Niemcy, 2) - Felix Auger-Aliassime (Kanada, 6) 6:4, 3:6, 6:3
Carlos Alcaraz (Hiszpania) - Matteo Berrettini (Włochy, 3) 6:1, 6:7(2), 7:6(5)
Hubert Hurkacz walczy o ATP Finals. Podjął decyzję ws. obrony tytułu