Kilka minut po godz. 2:30 czasu polskiego rozpoczął się mecz, który wyłonił ostatnią singlową półfinalistkę Mistrzostw WTA w Guadalajarze. Na zakończenie fazy grupowej doszło do starcia Aryny Sabalenki z Marią Sakkari. Białorusinka była górą w czterech z pięciu wcześniejszych ich spotkań. Ich konfrontacja w Meksyku była niezwykle emocjonująca i trzymała w napięciu do samego końca. Zwyciężyła Greczynka 7:6(1), 6:7(6), 6:3.
Początek był nerwowy w wykonaniu obu tenisistek. Oddały podanie robiąc po dwa podwójne błędy. Później Sabalenka grała coraz lepiej i trafiała w kort sporo efektownych piłek. Sakkari miała pewne problemy z kontrolą uderzeń i popełniała więcej błędów. W szóstym gemie była pod presją, ale efektownym forhendem odparła break pointa. Białorusinka bardzo dobrze pracowała na nogach i stawiała nie tylko na szybkie rozwiązania, ale potrafiła też pokazać wytrwałość w wymianach i zabójcze kontry. Sabalenka śmiało też chodziła do siatki i kilka akcji skończyła pięknymi wolejami.
Sakkari nie zamierzała oddać pola rywalce i weszła w uderzenie. Rozgorzała mordercza batalia o każdy punkt. Bliżej seta była Białorusinka, która zdobyła przełamanie na 5:3 po bekhendowym błędzie przeciwniczki. Jednak jeśli chodzi o serwis to daleko jej do stabilizacji, co można obserwować w całym turnieju. W dziewiątym gemie oddała podanie podwójną pomyłką. Sabalenka przy siatce meldowała się nawet po returnie, czym wprowadzała dodatkowy popłoch w poczynania Greczynki. W 10. gemie Białorusinka zdobyła piłkę setową, ale zagotowała się i przestrzeliła forhend.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: olbrzymie święto na ulicach! Te obrazki robią wrażenie
Sakkari prawie w każdym gemie była zmuszona do bronienia break pointów. Sabalenka miała na korcie optyczną przewagę. Rozgrywała najlepszy mecz w turnieju pokazując siłę, spryt i solidność. Gdyby nie szwankujący serwis prawdopodobnie dawno wygrałaby I set. Tymczasem fatalnym tie breakiem cały swój wysiłek zniweczyła. Popełniła w nim dwa podwójne błędy. Sakkari była bezlitosna i dla odmiany posłała trzy asy. Set dobiegł końca, gdy Sabalenka wpakowała forhend w siatkę.
Dla odmiany w II partii obie tenisistki przez spory czas pokazywały serwisową stabilizację. Długo nie było break pointów, ale gdy już się pojawiły doszło do przełamania. Zaliczyła je Sabalenka, która przy 3:3 zagrała kilka świetnych returnów i popisała się wolejem. Białorusinka była w natarciu i w dziewiątym gemie miała dwie piłki setowe. W ważnych momentach znów zabrakło jej opanowania i popełniła dwa błędy. Sabalenkę znów ogarnęła potworna niepewność. W kluczowych punktach brakowało jej wyrachowania i jej poczynaniami rządził chaos. Seria olbrzymich błędów, w tym dwa bekhendowe, kosztowała ją stratę podania w 10. gemie. Zmarnowane szanse jej jednak nie zraziły i nie opuścił jej duch walki.
Końcówka była bardzo nerwowa, bo również Sakkari dopadła chwiejność. Podwójny błąd i dwa zepsute forhendy sprawiły, że Greczynka znów została przełamana. Sabalenka nie postawiła pieczęci na secie. Przestrzelony forhend, gdy miała otwarty cały kort sprawił, że ponownie straciła serwis i doszło do kolejnego tie breaka. W nim większą konsekwencją wykazała się Białorusinka. Sakkari obroniła pierwszą piłkę setową wspaniałym wolejem. Dwa ostatnie punkty Sabalenka rozegrała koncertowo. Kończący forhend oraz kombinacja wyrzucającego serwisu i bekhendu dały jej seta.
Gra Sabalenki wciąż była falowaniem i spadaniem. U Sakkari tego opadania była mniej, w stanie największej presji potrafiła grać lepiej, choć na początku III partii tego nie pokazała. Białorusinka oddała podanie podwójnym błędem. Po chwili Greczynka nie trafiła z wyborem i nieudany skrót sprawił, że została przełamana ze stanu 40-15. Sabalenka niebezpiecznie upadła na kort, ale jej kostka nie ucierpiała, choć sytuacja wyglądała groźnie. W trzecim gemie zniwelowała break pointa wygrywającym serwisem. Obie tkwiły w otchłani niemocy, ale cierpliwsza w poszukiwaniu sposobu na wydostanie się z niej była Greczynka.
W czwartym gemie Sakkari oddała podanie podwójnym błędem. Sabalenka z 15-40 doprowadziła do równowagi, ale nie podwyższyła na 4:1, bo dała rywalce trzeci break point i wpakowała przy nim forhend w siatkę. Greczynka uspokoiła grę i bez straty punktu wyrównała na 3:3. Rozstrojona Białorusinka w siódmym gemie popełniła trzy podwójne błędy i oddała podanie ze stanu 40-15. Sabalenka nie pozbierała się już i ten naszpikowany emocjami maraton zbliżał się do końca. Kolejną podwójną pomyłką tenisistka z Mińska dała rywalce trzy meczbole w dziewiątym gemie. Przy pierwszym z nich po forhendzie Białorusinki piłka złapała kontakt z taśmą i wyleciała poza kort.
W trwającym dwie godziny i 47 minut meczu Sabalenka popełniła 19 podwójnych błędów, a Sakkari zrobiła ich osiem. Greczynka zaserwowała osiem asów, o jednego więcej niż jej rywalka. Posłała 27 kończących uderzeń przy 36 niewymuszonych błędach. Białorusince naliczono 29 piłek wygranych bezpośrednio i 56 pomyłek. W spotkaniu miało miejsce 14 przełamań, z czego osiem dla Sakkari.
Było to starcie tenisistek, które w tym roku zanotowały po dwa wielkoszlemowe półfinały. Sakkari osiągnęła je w Rolandzie Garrosie i US Open, a Sabalenka doszła do nich w Wimbledonie i w Nowym Jorku. Greczynka pozostaje w grze o pierwszy tytuł w sezonie. Białorusinka wygrała turnieje w Abu Zabi i Madrycie. W drodze po triumf w stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich rozprawiła się z Sakkari.
We wtorkowym półfinale Sakkari zmierzy się z Estonką Anett Kontaveit (od godz. 2:30 w nocy czasu polskiego). Wcześniej (o godz. 21:00) dojdzie do starcia Hiszpanek, Pauli Badosy z Garbine Muguruzą.
WTA Finals, Guadalajara (Meksyk)
Tour Championships, kort twardy, pula nagród 5 mln dolarów
poniedziałek, 15 listopada
GRA POJEDYNCZA:
Grupa Chichen Itza
Maria Sakkari (Grecja, 4) - Aryna Sabalenka (Białoruś, 1) 7:6(1), 6:7(6), 6:3
Wyniki i tabele WTA Finals 2021
Czytaj także:
Niesłychany thriller w WTA Finals. Zwrotów akcji było co niemiara
Dwa oblicza Novaka Djokovicia w meczu z debiutantem. Serb rozpoczął występ w ATP Finals