Relacje na żywo
  • wszystkie
  • Piłka Nożna
  • Siatkówka
  • Żużel
  • Koszykówka
  • Piłka ręczna
  • Tenis
  • Skoki

Meksyk jej służy. Historyczny triumf Hiszpanki

Garbine Muguruza kolejny raz podbiła Meksyk! Tym razem hiszpańska tenisistka wygrała WTA Finals w Guadalajarze po zwycięstwie w finale nad Estonką Anett Kontaveit.

Łukasz Iwanek
Łukasz Iwanek
Garbine Muguruza, mistrzyni WTA Finals 2021 PAP/EPA / Francisco Guasco / Na zdjęciu: Garbine Muguruza, mistrzyni WTA Finals 2021
Garbine Muguruza zna już smak największych triumfów. Jest mistrzynią Rolanda Garrosa 2016 i Wimbledonu 2017. W środę przeżyła nowe doświadczenie i po raz pierwszy wystąpiła w finale Mistrzostw WTA. W Guadalajarze zmierzyła się z Anett Kontaveit, którą pokonała w fazie grupowej. Hiszpanka przerwała wtedy serię Estonki 12 z rzędu wygranych meczów. Muguruza ponownie poradziła sobie z Kontaveit. Wygrała 6:3, 7:5 i została pierwszą w historii hiszpańską triumfatorką WTA Finals.

Muguruza miała break pointa już w pierwszym gemie meczu, ale zmarnowała go wyrzucając forhend. Hiszpanka na początku bardzo dobrze się broniła i podejmowała dobre dla siebie decyzje w ataku. Tymczasem w poczynaniach Kontaveit było sporo nerwowości. Przy 1:1 zniwelowała dwa break pointy świetnymi serwisami, ale przy trzecim wpakowała forhend w siatkę. Hiszpanka szybko straciła, to co zdobyła. Totalnie pogubiła się przy siatce oraz wyrzuciła forhend i oddała podanie.

Hiszpance przytrafił się chwilowy kryzys. Estonka grała falami i sporo było u niej chaotycznych zagrań. Wpakowany w siatkę bekhend kosztował ją stratę podania w siódmym gemie. Muguruza imponowała rzetelną pracą na linii końcowej i świetnie czytała grę. Kontaveit brakowało cierpliwości w wymianach i nie mogła złapać właściwego dla siebie rytmu. Ostatni punkt doskonale podsumował przebieg I seta. Wszystko widząca Hiszpanka w dziewiątym gemie wykorzystała już pierwszą piłkę meczową kapitalnym lobem.

ZOBACZ WIDEO: Tym wideo gwiazda sportu podbija internet. Co za umiejętności!

W drugim gemie II partii Muguruza upadła na kort, ale błyskawicznie się podniosła dając znak, że nic złego się nie stało. Nie wybiło jej to z rytmu, choć przy 1:1 musiała bronić break pointów. Poradziła sobie znakomicie i posłała dwa wyborne serwisy. Emocje rosły i walka była coraz bardziej zacięta. W szóstym gemie Kontaveit miała 40-15 i utrzymała podanie, ale po odparciu break pointa (świetny drugi serwis). Muguruza pokazała gorsze oblicze. Wyrzuciła forhend i została przełamana, ale szybko się pozbierała.

To nie był jednak punkt zwrotny seta. Kontaveit wprawdzie lepiej poruszała się po korcie i jej zagrania były groźniejsze, ale nie utrzymała przewagi do końca. Prowadziła 5:3, ale w dziewiątym i 10. gemie zdobyła tylko po punkcie. Grająca z pasją Muguruza na 5:5 wyrównała efektownym forhendem po linii. Była liderka rankingu emanowała spokojem, jej rywalka znów popełniała za dużo błędów. Na otwarcie 12. gema Hiszpanka posłała świetny return, a później miały miejsce trzy pomyłki Estonki. Spotkanie dobiegło końca, gdy Kontaveit wpakowała piłkę w siatkę.

W trwającym 98 minut meczu Muguruza dwa razy oddała podanie, a sama wykorzystała pięć z 11 szans na przełamanie. Posłała 16 kończących uderzeń i popełniła 25 niewymuszonych błędów. Kontaveit naliczono 15 piłek wygranych bezpośrednio i 39 pomyłek. Hiszpanka podwyższyła na 4-2 bilans wszystkich spotkań z Estonką. W ich pierwszym tegorocznym starciu w Moskwie wyraźnie lepsza była Kontaveit (6:1, 6:1 w niespełna 50 minut).

Wcześniej w finale Mistrzostw WTA wystąpiła tylko jedna Hiszpanka, Arantxa Sanchez Vicario w 1993 roku. Muguruza po raz czwarty zagrała w imprezie. Wcześniej tylko raz awansowała do półfinału, sześć lat temu w debiucie. Kontaveit po raz pierwszy wzięła udział w Turnieju Mistrzyń.

Estonka miała imponującą końcówkę sezonu. Od połowy sierpnia wygrała 29 z 33 meczów. W tym czasie odniosła cztery triumfy (Cleveland, Ostrawa, Moskwa i Kluż-Napoka) i w rankingu awansowała z 30. na ósme miejsce. Kontaveit ma teraz bilans finałów w WTA Tour 5-8.

Muguruza dla odmiany była najjaśniejszą postacią otwarcia sezonu. Triumfowała w Dubaju i dotarła do finałów w Melbourne (Yarra Valley Classic) i Dosze. Wygrała wtedy 19 z 23 spotkań. Hiszpanka zdobyła trzeci tytuł w Meksyku. W 2018 i 2019 roku była najlepsza w Monterrey. W tym kraju ma teraz bilans spotkań 14-2. W sumie Hiszpanka zdobyła 10. singlowe trofeum w WTA Tour, a był to jej 17. finał.

WTA Finals, Guadalajara (Meksyk)
Tour Championships, kort twardy, pula nagród 5 mln dolarów
środa, 17 listopada

finał gry pojedynczej:

Garbine Muguruza (Hiszpania, 6) - Anett Kontaveit (Estonia, 8) 6:3, 7:5

Wyniki i tabele WTA Finals 2021

Czytaj także:
To był deblowy spektakl! Mistrzowie US Open z drugim zwycięstwem
Kolejna gwiazda zrezygnowała z ATP Finals!

Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online (link sponsorowany)

Czy w 2022 roku Garbine Muguruza wygra wielkoszlemowy turniej?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Tenis na Facebooku
Zgłoś błąd
WP SportoweFakty
Komentarze (7)
  • Pan Jot Zgłoś komentarz
    Po co ma aż 3 "u" w nazwisku?
    • Zofia1021 Zgłoś komentarz
      Dziewczyny w tych warunkach grały fenomenalnie. Nie było konfrontacji z Barty ale to nie umniejsza sukcesu finalistek. Obie są zwyciężczyniami Barty i Sabalenki zajmujących dwa pierwsze
      Czytaj całość
      miejsca w rankingu WTA. Kto poddaje się na starcie ten już jest przegrany.
      • Kri100 Zgłoś komentarz
        Gratulacje dla obu pań, wygrała jednak lepsza. Mugu też jakiś czas temu zmieniła cały sztab. Normalka. Tylko u nas jedna tenisistka uparcie się trzyma swojego teamu.
        • emcanu Zgłoś komentarz
          A tak co do Kontaveit, to jak Wiktorowski powiedział po meczu w studio, ja też jestem ciekawy, co ona pokaże w przyszłym roku. Będzie to weryfikacja, czy Anett na dobre weszła do
          Czytaj całość
          czołówki, czy tylko po prostu chwilowo zadziałał efekt WOW (współpraca z Tursunovem, który wcześniej udanie zajął się Sabalenką).
          • emcanu Zgłoś komentarz
            No, brawo Garbinia. Bardzo dobry początek sezonu i znakomite zakończenie. Ale w trakcie było różnie, choćby wspomnieć, że po raz pierwszy nie przeszła pierwszej rundy Rolanda
            Czytaj całość
            (przegrała z Martą Kostyuk). Do Mastersa przystępowała raczej wręcz, jako jedna ze słabszych, no może nie słabych, ale na pewno nie faworytek. I pierwszy mecz z Pliskovą nie zapowiadał, że mogłaby odnieść sukces. Poza tym uważam, że jakimś sensie Kontaveit może być tu sama sobie winna, że odpuściła Garbini w grupie i wpuściła ją do fazy półfinału. Gdyby tego nie zrobiła, to możliwe, że Estonka do końca nie znalazłaby pogromczyni. Tym bardziej, że nie tak dawno w Moskwie, nie cały miesiąc temu, nie dała Garbi żadnych szans (oddała tylko 2 gemy). No, tak się chyba kończy pewne kalkulowanie, szczególnie że Anett nie musiała aż tak oszczędzać sił, gdyż po tym meczu miała dzień przerwy przed półfinałem (nie była w sytuacji Pauli w meczu z Igą). Ale poza wszystkim Meksyk służy Garbi :) Finał niezły, jak na finał. Ale ja najbardziej zapamiętam spotkanie tej mojej bardziej ulubionej Pauli z Sakkari :) Najbardziej emocjonujące jednak i generalnie najlepsze. Ale do tej Guadalajary to może niech one już jednak nie wracają nigdy. Na tej wysokości, na tym korcie, z tymi wysokimi odskokami piłek, dziewczyny się ogólnie męczyły z własną grą. Jedne dopasowały się lepiej od innych, ale żadna tak do końca nie była sobą, zwłaszcza w warunkach w ciągu dnia (w meczach sesji wieczornej wyglądało to lepiej). Plus jeden za fajną publikę, która naprawdę żyła tymi meczami.
            Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
            ×