Estoril będzie wyjątkowe dla Sebastiana Baeza. Młody Argentyńczyk zdobył pierwszy tytuł

PAP/EPA / TIAGO PETINGA / Na zdjęciu: Sebastian Baez
PAP/EPA / TIAGO PETINGA / Na zdjęciu: Sebastian Baez

Sebastian Baez w dwóch setach pokonał Francesa Tiafoe'a w finale turnieju ATP 250 w Estoril. Dla 21-letniego Argentyńczyka to pierwszy w karierze tytuł w głównym cyklu.

Choć korty ziemne nie są ulubioną nawierzchnią Francesa Tiafoe'a, w Estoril Amerykanin radzi sobie zaskakująco dobrze. W sezonie 2018 zagrał w finale, lecz przegrał z Joao Sousą. W tegorocznej edycji znów stanął przed szansą na zdobycie tytułu, lecz ponownie poniósł porażkę w decydującym meczu. Tym razem 3:6, 2:6 z Sebastianem Baezem.

Argentyńczyk, który na mączce czuje się najlepiej, rozpoczął mecz od straty podania, ale szybko przejął inicjatywę na korcie. Był solidniejszy, popełniał mniej błędów w wymianach i skuteczniej serwował. W efekcie zdobył 12 z 15 końcowych gemów i cieszył się z zasłużonego zwycięstwa.

Dla 21-letniego Baeza to pierwszy w karierze tytuł rangi ATP Tour. Za wygraną w Millennium Estoril Open 2022 otrzyma 250 punktów do rankingu i 81,3 tys. euro premii finansowej. - Nie mam słów, by wyrazić, jak jestem dumny - powiedział po meczu.

ZOBACZ WIDEO: Myślisz, że masz zły dzień? To spróbuj przebić tego kolarza

Z kolei 24-letni Tiafoe poniósł trzecią porażkę w czwartym finale na poziomie głównego cyklu. Estoril opuści bogatszy o 150 "oczek" oraz 47,4 tys. euro.

W finale zmagań w grze podwójnej reprezentanci gospodarzy Nuno Borges i Francisco Cabral niespodziewanie pokonali 6:2, 6:3 duet Maximo Gonzalez / Andre Goransson. Dla Portugalczyków to debiutancki tytuł rangi ATP Tour.

Millennium Estoril Open, Estoril (Portugalia)
ATP 250, kort ziemny, pula nagród 534,5 tys. euro
niedziela, 1 maja

finał gry pojedynczej:

Sebastian Baez (Argentyna) - Frances Tiafoe (USA, 5) 6:3, 6:2

finał gry podwójnej:

Nuno Borges (Portugalia) / Francisco Cabral (Portugalia) - Maximo Gonzalez (Argentyna) / Andre Goransson (Szwecja) 6:2, 6:3

Hubert Hurkacz poznał pierwszego przeciwnika w Madrycie. Nie może narzekać

Komentarze (0)