Polak to coraz częstszy gość w decydujących fazach największych turniejów. W ćwierćfinale zawodów Masters 1000 zagra po raz ósmy w karierze, ale po raz pierwszy w Madrycie. Po drugiej stronie siatki stanie Novak Djoković, lider rankingu ATP i trzykrotny triumfator Mutua Madryt Open.
- W kolejnym meczu zmierzę się z Novakiem, który jest najlepszym zawodnikiem na świecie, także będzie to duże wyzwanie - mówi nam Hubert Hurkacz, który w trzech dotychczasowych spotkaniach z Serbem ani razu nie wygrał, lecz dwukrotnie zdołał urwać seta faworytowi.
Jak będzie tym razem? Forma Djokovicia nie jest na tym etapie sezonu najwyższa. Mówił niedawno o tym Marian Vajda, jego były szkoleniowiec. Zdaniem Słowaka, "Nole" pokaże się z najlepszej strony dopiero na kortach Rolanda Garrosa.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Świątek bije rekordy popularności. Szok!
Natomiast Hurkacz radzi sobie ostatnio bardzo dobrze. W Monte Carlo doszedł do ćwierćfinału, teraz powtórzył ten sukces w Madrycie. Trudno dziwić się temu, że jest zadowolony z własnej postawy.
- Zagrałem dzisiaj na wysokim poziomie i bardzo się cieszę ze zwycięstwa nad Dusanem. Dobrze serwowałem, co mi pomogło w przejmowaniu inicjatywy - powiedział nam Hurkacz o jednym z kluczy do zwycięstwa.
W wygranym 7:5, 6:3 spotkaniu z Lajoviciem wrocławianin posłał aż 16 asów, a po trafionym pierwszym podaniu wygrał 83 procent piłek. Dużo gorzej pod tym względem wypadł rywal. Lajovic zakończył mecz z trzema asami i 66-procentową skutecznością po pierwszym podaniu.
W piątek poprzeczka na pewno zostanie zawieszona wyżej, ale Hurkacz nie raz już udowodnił, że stać go na niespodzianki w starciach z najlepszymi. Mecz z Djokoviciem rozpocznie się o godzinie 14.00.
- Dam z siebie wszystko i przygotuję się jak najlepiej do tego meczu. Dziękuję wszystkim za wsparcie i dalej trzymajcie za mnie kciuki - zaapelował do kibiców polski tenisista.