Polub Tenis na Facebooku
Zgłoś błąd
TVP S.A.
Komentarze (50)
-
ort222 Zgłoś komentarzżebraczków żerujących na sukcesach obcych krajów, na ich pracy, jest bardzo wielu, ale to niestety nie jest powód do radości, czy dumy, tylko wstydu. Polacy niewiele wprawdzie osiągają, ale strasznie sobie schlebiają przypisując sobie cudzą własność, cudze dokonania, ale na szczęście tylko we własnym żebraczym mniemaniu, bo dla całego świata jest to wyłączna własność krajów pod których nazwą jest osiągana. Polacy nie mają nawet na tyle honoru, odwagi żeby kraść i żebrać z otwartą przyłbicą, pewnie boją się totalnego ośmieszenia i np. wybierać obcych sportowców w plebiscytach na sportowców Polski, poświęcać obcym sportowcom zawsze tyle samo - albo więcej miejsca w sportowej prasie jak polskim reprezentantom itd. itp. tylko kradną i żebrzą wprawdzie głośno ale półgębkiem w sposób troszkę zakamuflowany, stale piernicząc o korzonkach, pochodzeniu paszportach, językach itd. itp.
-
JS2015 Zgłoś komentarzsię cieszą Niemcy, Polacy.... etc..... i całe Puszczykowo:)
-
JS2015 Zgłoś komentarzna klimatyzację:)
-
ort222 Zgłoś komentarzZ forum: "marek 3 lutego właśnie na RTL powiedziała że gra dla Niemiec i sercem jest z Niemcami".
-
ort222 Zgłoś komentarzbrakuje , miałaby wielkie szczęście gdyby choć raz w karierze przeszła 4 r wielkiego szlema, choć raz powąchała pierwszą 20 rankingu, jej kariera nie różniłaby się niczym od karier innych polskich tenisistek pomijając AR która gra inaczej od innych i tylko dlatego nawet w Polsce odnosi powtarzalne sukcesy, co nie znaczy że gdzie indziej nie osiągałaby jeszcze większych. Polska znana jest raczej z marnowania talentów, pracy i ambicji niż z ich wykorzystywania, sorry za szczerość.
-
ort222 Zgłoś komentarzpolskimi natrętami wykręcała się Dunka Wozniacki ;), ale obie doskonale wiedzą , bo muszą wiedzieć że to nieprawda, że to ściema dla naiwnych, zwykły wykręt, bo 1) gdyby Niemka grała dla siebie to poza rodziną niewielu by interesowała jej gra, o sławie i pieniądzach mogłaby zapomnieć i dobrze o tym wie :), 2) twarde dowody?, w Niemczech dla których gra mówi zupełnie co innego :), w Niemczech nie powie że gra "przede wszystkim dla siebie i że to nie takie ważne dla niej dla kogo gra" (bo doskonale wie jakie to ważne jest dla kibiców w każdym kraju, no oczywiście poza żebrakami, dla żebraków nic nie jest ważne, poza tym co uda im się wyżebrać), a ciekawe dlaczego, jak myślicie, przy okazji możecie sprawdzić swoje IQ :), w Niemczech mówi zupełnie odwrotnie że to dla niej bardzo ważne grać dla Niemiec i być Niemką np. "- Ten powrót jest dla mnie czymś szczególnym. Spełniło się moje wielkie marzenie o triumfie w Wielkim Szlemie. Cieszę się, że niemiecki tenis ponownie zaistniał w świecie - tak mówiła po powrocie z AO do Niemiec" czy "My Niemcy, musimy trzymać się razem - tak mówiła przed finałem z Sereną", po wygraniu szlema nosiła niemiecką flagę itd. itp. , a dlaczego w Niemczech mówi i robi zupełnie co innego?, proste, przy okazji zbadajcie swoje IQ, bo Niemcom ściemniać nie musi , dlaczego?, bo dla Niemiec gra :), a wiadomo że polskie żebraczki w ogóle nie myślą, w ogóle nie mają IQ, i uwierzą w każde nawet najbardziej bezsensowne słowo, każdą nawet najgłupszą ściemę łykną, każdą nawet najgłupszą bzdurę wezmą za dobrą monetę, dlaczego?. bo chcą, bo potrzebują ogrzać się w blasku nawet obcego sukcesu, bo w innych krajach dużo łatwiej o sukcesy, bo nie stać ich na własne. Niemka mówiła też coś o 4 letniej karencji gdyby chciała zmienić barwy, ale ta karencja dotyczyłaby przede wszystkim rozgrywek w Pucharze Federacji, a tam się gra przede wszystkim dla krajów, a ona przecież jak ściemniała w TVP. Sport "gra przede wszystkim dla siebie i to dla niej rzekomo nie ważne dla kogo gra", więc nie powinno to stanowić ani teraz, ani wcześniej dla niej wielkiego problemu, gdyby tylko chciała, ale tak naprawdę Niemka nigdy nie chciała nic zmieniać, zawsze chciała grać dla Niemiec i to jest tylko kolejny wygodny wykręt przed polskimi natrętami.
-
ort222 Zgłoś komentarzmówią (podobno Rosjanka Kuzniecowa rozmawia z trenerem po hiszpańsku, no i co z tego ma wynikać?), ile paszportów mają, co jedzą itd. itp. MNIE JAKO KIBICA w tych sprawach interesuje tylko jedno dla jakiego kraju sportowiec dobrowolnie gra, pod jaka nazwą, flagą, godłem itd. i nic więcej w tych sprawach mnie nie obchodzi, sportowiec sam wybiera i trzeba to szanować, jego sukcesy to własność kraju który wybrał i trzeba to szanować, takie są zasady w cywilizowanym świecie, nie tykaj co nie twoje . Na pewno w Niemczech Niemce krzywda się nie dzieje, więc wszelkie lamenty są zbyteczne (chodzi w nich tylko o nasze kompleksy z niedostatku własnych sukcesów i wynikającą z nich potrzebę podszywania się pod obce sukcesy, na które pracują inne kraje i które do nich wyłącznie należą). Można oczywiście Niemce Kerber kibicować, jeśli ktoś lubi jej tenis, to normalne, ale tylko jako oficjalnie 100% niemieckiej Niemce, zgodnie z faktami, bo tylko i wyłącznie dla Niemiec gra, na ich wyłączne konto. Niemka Kerber tak naprawdę nigdy nie chciała grać dla Polski, zawsze chciała grać dla Niemiec, bo gdyby naprawdę chciała to by grała, bo dla chcącego nic trudnego; Polacy bajki sobie opowiadają, bo bardzo chcą w nie wierzyć, bo za mało mają własnych sukcesów i chcą - a raczej potrzebują - żerować na cudzych. Na potęgę schlebiają swojej narodowej próżności. Wg. polskojęzycznych żebraczków Niemka nie tylko chciała co wręcz wolała grać dla nich, tak im podano do wierzenia np. na portalu sportowym sport kropka pl, ale tylko zły PZT jej na to nie pozwolił, tak Polacy łechcą swoją narodową próżność. Jak to się zwykło mawiać naiwnych nie sieją, bo sami się rodzą. A zresztą jakie to ma znaczenie co się rzekomo chciało czy nawet rzekomo wolało, kto to zweryfikuje?, może zróbcie Niemce test na prawdomówność ( zresztą co innego Niemka mówi w Niemczech i w świecie, a co innego polskojęzyczne media wmawiają Polakom, ale po prawdzie Polacy bardzo chcą być oszukiwani, bo tak bardzo pragną sukcesu nawet obcego ), ważne jest tylko to co się naprawdę robi, tego nie trzeba niczym weryfikować, nie trzeba nawet przeprowadzać testów na prawdomówność, to widać gołym nieuzbrojonym okiem: GER, made in Germany, pod flagą Niemiecką, liczą się fakty, a z faktami się nie dyskutuje. "- Wiele osób teraz pyta się mnie, dlaczego nie gram dla Polski. Dlaczego dla Niemiec, skoro w Polsce wszystko mam i tu trenuję. Ale z drugiej strony tam się wychowałam, tam chodziłam do szkoły, mam tam koleżanki i w sumie całe życie tam mieszkałam. Dopiero teraz, kilka lat temu zameldowałam się w Polsce i tutaj trenuję, tutaj mam halę i wszystko, czego potrzebuję. Ale nie jest to takie łatwe, by zmienić korzenie - wyjaśniła w wywiadzie dla TVP Sport Kerber". Biedni polscy kibole sukcesu, nawet obcego. Sama Niemka mówi że korzenie ma w Niemczech :). Serce Niemki bije przede wszystkim dla Niemiec, ma niemiecką świadomość narodową, i nie tylko dlatego że urodziła i wychowała się w Niemczech, ale głównie dlatego że tylko dla Niemiec świadomie i dobrowolnie gra. Gdyby nawet grała dla Niemiec tylko dla kariery, dla pieniędzy, to i wtedy też byłaby 100% niemiecką Niemką, tylko drugiej kategorii, czy jak to się teraz u nas mówi drugiego sortu: Niemką kupioną za pieniądze.
-
Mariusz Mielczarek Zgłoś komentarz"tylko"przez 6 sezonów być liderką rankingu, przez 300 tygodni spędzić na pozycji liderki, wygrać jeszcze tylko 20 szlemów w singlu, kilkanaście w deblu i zostać liderką rankingu, a także zdobyć 5 złotych olimpijskich medali. Niewiele brakuje jej do szczytu. Ma w końcu dopiero niecałe 30 lat.
-
sekup Zgłoś komentarztenisa Serena Williams. Kerber nic oryginalnego swoim tenisem nie reprezentuje a ten szlem to wypadek przy pracy Williams. Nie popełniła Serena podobnego wypadku w finale Wimbledonu z Agnieszką Radwańską, ale dzięki temu finałowi Agnieszka również awansowała na drugie miejsce. I od razu podniósł się klangor, że drugie miejsce Agnieszce się nie należy. Celował w tym rzekomy wielki znawca tenisa i "autorytet moralny" ś.p. Bogdan Tomaszewski a za nim chór jego wyznawców lub podobnych autorytetów z TVN i innych "ekspertów" z głównego nurtu ścieków...
-
JS2015 Zgłoś komentarzspokojnie z tym pompowaniem Ani Kerber...psychika nie jest mocną stroną A. K.. Teraz weszła na wyższy poziom oczekiwań:)
-
Tom_J Zgłoś komentarz10 postów Orta w 7 minut. Copy-Paste i i nic nowego :/
-
ort222 Zgłoś komentarzchwilę możemy nie mieć żadnej zawodniczki, która będzie w pierwszej setce.(...) Żaden inny kraj, który ma co najmniej jedną zawodniczkę w czołowej dziesiątce nie musi "szukać' kolejnej reprezentantki tak nisko w rankingu". - polskojęzyczny Eurosport To dlatego polskojęzyczne żebraczki fibak, gębicz, sikora etc. etc. tak ochoczo i entuzjastycznie z wielka pompą kibicują obcym sportowcom, bo u siebie niewiele potrafią i mają ciągły deficyt swojego, więc sięgają po cudze pod pretekstem plemiennych korzonków i tzw. polskiej krwi, na które pracują obce kraje i które są ich wyłączną własnością, podszywają się pod obce sukcesy, ale tylko we własnym żebraczym mniemaniu, bo dla całego świata i tak zawsze będą należeć tylko do tych krajów pod których nazwą są zdobywane. Świat patrzy tylko na to pod jaką nazwą kraju sportowiec dobrowolnie występuje, szanuje własną i cudzą własność a roszczeniowe lamenty i biadolenia polskojęzycznych żebraczków nikogo na świecie nie obchodzą, mogą co najwyżej od biedy wzbudzić dla nich litość, czy politowanie. Polska ma tylko jedną tenisistkę w ścisłej czołówce, a pozostałe są daleko za nią, ale i tak jest to dużo lepiej niż wcześniej bywało, a mimo to polskojęzyczne żebraczki roją sobie sny o potędze, roją sobie że wystarczyłoby ukraść obcym krajom ich własność, na którą tamte kraje od początku przez lata pracowały, którą tamte kraje ukształtowały jako ludzi i sportowców, a Polska od razu z kopciuszka, z brzydkiego kaczątka przeobraziłaby się w piękną królewnę damskiego tenisa i znaleźli sobie nawet kozła ofiarnego w PZT winnego całemu złu. Biedacy zapominają, albo nie uwzględniają w swoich małych rachubach, że gdyby obce tenisistki tzw. polskiego pochodzenia wyrastały w Polsce, w Polsce się ukształtowały jako ludzie i sportowcy, to nigdy znaczących sukcesów by nie osiągnęły i nic, albo bardzo niewiele by się w polskim damskim tenisie na lepsze zmieniło, żadnej potęgi by nie było. Ani Niemka Kerber, ani Dunka Wozniacki w Polsce w naszych realiach przy naszym szkoleniu, a zwłaszcza naszym podejściu do sportu - przy naszym wyposzczeniu i wielkim apetycie na sukcesy - w którym sportowiec ciągle ugina się pod pręgierzem wielkich oczekiwań i jest ciągle mocno chłostany po każdej porażce nie osiągnęłyby znaczących sukcesów, a AR osiąga sukcesy w Polsce tylko dlatego że gra nietypowy, wyjątkowy - zwłaszcza na obecne czasy - tenis, za co jest zresztą bardzo częsta u nas krytykowana i jest jedynym wyjątkiem od reguły. A gdyby tak np. Domachowska była Niemką albo Dunką od uradzenia, tam ukształtowaną i wyszkoloną, grającą dla tamtych kibiców to by osiągała nie mniejsze jeśli nie większe sukcesy od Dunki czy Niemki.
-
ort222 Zgłoś komentarzcałej reszty zakompleksionej polskojęzycznej ferajny. Oni już swój niemiecki szlem mają, nie potrzebują już innego i nie dostaną. Niech teraz opowiadają bajki dla kogo to Niemka nie chciała grać - bo dla kogo gra to wszyscy na całym świecie dobrze wiedzą :) - wszyscy polskojęzyczni żebracy chętnie te bajeczki kupują i w każde słowo uwierzą które schlebia ich żebraczej próżności, a cala resztę sami sobie dopowiedzą jak im będzie wygodnie :). Polskojęzyczni żebracy mają już swój niemiecki szlem, a Polacy niestety jeszcze nie mają, ale to już nie ma większego znaczenia, dla kraju żebraków nie warto go zdobywać. Pora pójść po rozum do głowy i dostosować się do polskich standardów, po co walczyć z wiatrakami. Polska to kraj żebraków, którzy służą obcym krajom za przysłowiową czapkę gruszek i fetują ich sukcesy jak własne , a nawet bardziej niż własne, bo na własne polskojęzycznych żebraczków nie stać. Dobra wiadomość jest taka że polscy tenisiści ( dziwne że jeszcze tacy są, ale to się pewnie niedługo zmieni) nie muszą już polskojęzycznym żebraczkom wygrywać szlema, bo polskojęzyczne żebraczki już szlema mają, wywalczyli go im ... Niemcy, i już nie potrzebują go od polskich sportowców , do tego nie musieli nic robić tylko grzecznie merdać przed Niemcami ogonkami, łasić się do nich i zajadać się odpadkami z niemieckiego stołu, pękając przy tym z żebraczej dumy że i im się coś od Niemców dostało. Dla żebraków reprezentowanie Polski nie ma żadnego znaczenia, polscy reprezentanci to dla nich ciężcy frajerzy na których ciągle wieszają psy, złorzeczą i wyszydzają za brak sukcesów na miarę ich żebraczych ambicyjek, dla nich liczą się już tylko plemienne korzonki i tzw. polska krew w obcych barwach (trzeba od nowa pisać historię polskiego i światowego sportu, z akcentem na poszukiwanie choćby jednego polskiego korzonka, choćby jednej małej kropelki polskiej krwi u znanych na świecie sportowców ) , a polskie barwy są tylko przeszkodą, bo w obcych krajach z obcymi trenerami w obcych realiach dużo łatwiej o wielkie sukcesy skrojonych na miarę ich żebraczych ambicyjek, i do tego nic nie muszą robić tylko je fetować odpadkami pozostałymi z obcych stołów. Takie to standardy obowiązują teraz w polskiej prasie ( np. przegląd sportowy ), wśród polskich ekspertów, komentatorów, dziennikarzy i chyba większości kibiców. Po co z nimi walczyć, należy pogodzić się że Polska to kraj żebraków ( bo w innych krajach łatwiej o sukcesy i zamiast osiągać własne wystarczy fetować obce) i na nic własnego nie zasługuje i trzeba cieszyć się tym co osiągają inne kraje i tylko we własnym żebraczym mniemaniu uznając ich osiągnięcia za własne pod pretekstem korzonków i tzw. polskiej krwi. To nic że barwy są obce, to nawet lepiej, bo ich osiągnięcia nie wymagają żadnego wysiłku, obcy wszystko za nich zrobią, nic tylko żyć i nie umierać w kraju żebraków nad Wisłą :). Od dziś nie będę pisał o polskich reprezentantach, nie będę używał tego słowa, będę pisał np. krakowianka, łodzianin, bo Polski już nie ma, jest już tylko kraj żebraków nad Wisłą, dla którego nie warto się starać, o którym nie warto pisać, dla mnie polscy sportowcy walczą już tylko o własne sukcesy, polskich sukcesów już nie ma, bo już nie ma Polski. Polacy tak wybrali, nie chcą już być Polakami, chcą być żebrakami na służbie obcych. Ich wola, ja się dostosuję.