Dla Victorii Max-Theurer igrzyska olimpijskie w Tokio miały być już piątymi w karierze. Reprezentantka Austrii w ujeżdżaniu udała się do Japonii, ale została zmuszona do wycofania się na niedługo przed pierwszą konkurencją.
Powód? Niedyspozycja konia. U zwierzęcia zdiagnozowano ropień zęba, co już w piątek - na treningu - przekładało się na jego gorszą formę. Kiedy weterynarz postawił diagnozę, Max-Theurer nie miała wątpliwości co do decyzji.
- Dobro mojego konia ma dla mnie pierwszeństwo przed wszystkim i nic nie może tego zachwiać - powiedziała, cytowana przez Yahoo Sports. - Ale oznacza to również, że nie będziemy mogli zaprezentować tego, nad czym pracowaliśmy i nad czym koncentrowaliśmy się przez prawie pięć ostatnich lat. To bardzo boli, ale najważniejsze jest i pozostaje zdrowie mojego konia - dodała.
To zła wiadomość nie tylko dla Max-Theurer, ale i całej drużyny austriackiej. Bez doświadczonej zawodniczki kadra nie będzie mogła wystąpić w zmaganiach zespołowych.
Czytaj także:
- Tokio 2020. Niebezpiecznie na trasie wyścigu kolarskiego. Doszło do upadku
- Tokio 2020. Awans w świetnym stylu. Zobacz skrót meczu Igi Świątek [WIDEO]
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tekturowe łóżka w Tokio robią furorę. Słynna tenisistka pokazała zdjęcia