Po wielu latach MKOL w końcu złagodził przepisy o prawie do protestu podczas igrzysk. Art. 50 mówił "Na obiektach olimpijskich lub innych terenach, nie jest dozwolona żadnego rodzaju manifestacja lub propaganda o charakterze politycznym, religijnym lub rasowym". Przepisy jednak zostały zmienione na igrzyska w Tokio 2020, które z powodu pandemii zostały przełożone na 2021 rok.
Obecnie dozwolone jest wypowiadanie się w czasie igrzysk na wcześniej wymienione tematy. Nie można jednak tego robić podczas wydarzeń sportowych, ceremonii otwarcia lub zamknięcia, na podium oraz w wiosce olimpijskiej. Można jednak wypowiadać się na te tematy w wywiadach.
Do tego ustosunkowała się znakomita brytyjska sprinterka Dina Asher-Smith. To aktualna mistrzyni świata na 200m, wicemistrzyni na 100m oraz brązowa medalistka z igrzysk w Rio w sztafecie 4x100m. - Postrzegam protestowanie oraz wyrażanie siebie jako podstawowe prawo człowieka - przyznała lekkoatletka.
ZOBACZ WIDEO: "Bieganie kilometrów zabija predyspozycje". Dziesięcioboista szczerze o koniecznych wyborach w tej dyscyplinie
Na kartach podręczników historii zapisał się protest przeciwko segregacji rasowej Tommiego Smitha i Johna Carlosa podczas igrzysk olimpijskich w 1968 roku. Spotkały ich za to surowe represje, o czym więcej pisaliśmy TUTAJ.
- Myślę, że nie mieli innego wyboru niż znieść ten zakaz, ponieważ w innym wypadku musieliby się zmierzyć z wieloma protestami zawodników na igrzyskach, co byłoby bardzo zawstydzające dla nich - stwierdziła biegaczka.
Dina Asher-Smith zmagania w Tokio zacznie w piątek, 30 lipca, bowiem wtedy rozpoczną się eliminacje do biegu na 100 metrów. Finał jej koronnej konkurencji, 200 metrów zostanie rozegrany we wtorek, 3 sierpnia, a eliminacje i półfinały rozpoczną się dzień wcześniej.
Czytaj więcej:
Tokio 2020. Rekordowa liczba sportowców LGBTQ na igrzyskach. Dwukrotnie większa niż w Rio De Janeiro