Tokio 2020. To one dały nam mnóstwo radości! Kim są srebrne wioślarki?

Getty Images / Julian Finney / Na zdjęciu od lewej: Agnieszka Kobus-Zawojska, Marta Wieliczko, Maria Sajdak i Katarzyna Zillmann
Getty Images / Julian Finney / Na zdjęciu od lewej: Agnieszka Kobus-Zawojska, Marta Wieliczko, Maria Sajdak i Katarzyna Zillmann

Agnieszka Kobus-Zawojska, Marta Wieliczko, Maria Sajdak i Katarzyna Zillmann - te imiona i nazwiska już na stałe są wpisane do panteonu polskich sław jako srebrne medalistki XXXII Letnich Igrzysk Olimpijskich w Tokio.

Połowa tej osady, tj. Agnieszka Kobus-Zawojska oraz Maria Sajdak (z domu Springwald) to brązowe medalistki olimpijskie z Rio de Janeiro. Ustąpiły wtedy Niemkom i Holenderkom. Wówczas czwórkę podwójną stanowiły jeszcze Joanna Leszczyńska i Monika Chabel (z domu Ciaciuch).

Jednak od 2017 roku ich miejsce w kadrze zajęły Marta Wieliczko i Katarzyna Zillmann, a ta zaczęła odnosić sukcesy. Na mistrzostwach świata w Sarasocie polska czwórka podwójna, właśnie w tym składzie, sięgnęła po wicemistrzostwo świata, a rok później po mistrzostwo świata w Płowdiwie oraz mistrzostwo Europy w Glasgow. Z kolei w roku 2019 Polki dołożyły kolejne srebro mistrzostw świata.

- Nigdy jednak nie myślałam, że po medalu stanę się celebrytką. Że ludzie będą mnie rozpoznawali na ulicy. Całkiem głośno było o nas tylko w momencie startu i przez kilka kolejnych dni. A później? Miałyśmy srebro na mistrzostwach świata, jeszcze później zostałyśmy najlepsze na świecie i nikt o nas nie mówił. Ba, zostałyśmy wybrane najlepszą osadą globu, a w Polsce nie znalazłyśmy się nawet w dziesiątce najlepszych sportowców w plebiscycie Przeglądu Sportowego. I muszę przyznać, że poczułam wtedy autentyczny smutek. To był ogromy cios, bo nie da się w naszej dyscyplinie zrobić więcej w roku nieolimpijskim. Na własnej skórze doświadczyłam, co to znaczy być gwiazdą świecącą raz na cztery lata opowiadała Kobus-Zawojska w rozmowie z Pawłem Kapustą dwa lata temu.

ZOBACZ WIDEO: Czy mieliśmy zbyt wysokie oczekiwania względem Igi Świątek? "Ona ma zaledwie 20 lat. Debiutowała na igrzyskach"

To najbardziej doświadczona ze srebrnej osady polskich wioślarek z Tokio. Pochodzi z Warszawy i na co dzień trenuje w stołecznym AZS-ie AWF-ie. W 2011 roku startowała wraz z Karoliną Gniadek, Sylwią Lewandowską i Natalią Madaj na mistrzostwach świata w Płowdiwie i tam zdobyła srebrny medal.

- Kiedyś patrzyłam w telewizor na olimpijskie zmagania i myślałam, że rywalizują tam nadludzie. Dziś podczas różnych spotkań z dzieciakami mówię: jestem taka sama jak wy. Tyle tylko, że to, gdzie dzisiaj jestem, zawdzięczam potężnej pracy. Poświęceniu - tłumaczy Kobus-Zawojska.

Maria Sajdak, znana też wcześniej pod panieńskim nazwiskiem Springwald, to akademicka mistrzyni świata z 2014 roku. W 2016 roku otrzymała od prezydenta Andrzeja Dudy Srebrny Krzyż Zasługi, podobnie zresztą jak wszystkie medalistki z osady z Rio de Janeiro.

Z kolei pochodząca z Grudziądza Marta Wieliczko to nieco młodsza zawodniczka. Treningi wioślarskie rozpoczęła w 2010 roku. Była na ten sport niejako skazana, bo jej mama, Małgorzata Dłużewska-Wieliczko, to srebrna medalistka olimpijska z Moskwy z 1980 roku. Startowała w dwójce bez sternika.

Podobnie jak najmłodsza z ekipy Katarzyna Zillmann świetnie wypadała w zawodach młodzieżowych, jak mistrzostwa świata U23 w Płowdiwie w 2015 czy Rotterdamie w 2016 roku, gdzie startując w czwórce podwójnej zdobyły złote medale.

Srebrna czwórka podwójna z Tokio wielokrotnie też stawała na podium, także na najwyższym jego stopniu, podczas zawodów Pucharu Świata. Zawodniczki kochają to, co robią, więc warto przypomnieć apel Agnieszki Kobus-Zawojskiej sprzed dwóch lat:

- Oglądajcie wioślarstwo częściej niż raz na cztery lata. Poza tym - to dyscyplina, którą może uprawiać każdy, amatorsko. Rozejrzyjcie się, sprawdźcie gdzie są kluby, możliwości. Wejdźcie do łódki, popłyńcie. Uwierzcie, warto! To nie tylko sport, to wspaniała zabawa i integracja z ludźmi! To coś lepszego niż serie w komercyjnej siłowni. Najlepszym przykładem jest amatorski klub, w którym trenuję. To prawdziwa wioślarska rodzina! - dodała.

Czytaj też: Tokio 2020. Te słowa muszą wybrzmieć! Apel Polki po sukcesie w Tokio

Komentarze (0)