Reprezentantka Korei Południowaej pobiła rekord olimpijski, w ciągu kilku dni zdobywając trzy złote medale igrzysk olimpijskich Tokio 2020 w łucznictwie: indywidualnie, drużynowo oraz w drużynach mieszanych. W swojej ojczyźnie jest jednak atakowana za to, w jakiej fryzurze przystąpiła do rywalizacji.
Uczesanie 20-letniej An San wywołało falę negatywnych reakcji wśród koreańskich mężczyzn. Część hejterów zignorowała wyczyn zawodniczki, skupiając się na obrażaniu jej w mediach społecznościowych za noszenie, ich zdaniem, zbyt krótkich włosów. Pojawiły się opinie, że ma to być przejaw feminizmu. Przeciwnicy łuczniczki sugerują, że An San powinna przeprosić rodaków i zwrócić wywalczone medale.
Ataki na zawodniczkę wywołały w kraju reakcję odwrotną. W odpowiedzi na negatywne opinie, kobiety z całego kraju zaczęły przesyłać swoje zdjęcia w podobnej fryzurze. W kolekcji znalazło się 6000 zdjęć, a także 1500 wiadomości potępiających seksizm i proszących Koreańskie Stowarzyszenie Łucznicze o ustosunkowanie się do skandalu.
Część polityków negatywnie odbiera ataki na zawodniczkę. Poseł Sim Sang-jeung z mniejszościowej i postępowej Partii Sprawiedliwości poprosił Koreański Komitet Sportowy i Olimpijski o zdecydowaną reakcję na wspomniane ataki.
Czytaj także:
Tokio 2020. Pasjonująca rywalizacja ciężarowców w kat. 81 kg. Dwa rekordy olimpijskie pobite
Tokio 2020. Kosmiczny Katarczyk pobił rekord olimpijski i zdeklasował rywali. Dobry występ Bartłomieja Adamusa
ZOBACZ WIDEO: Tokio 2020. Złoto sztafety "gamechangerem" dla Polski? "My też jesteśmy zdolni do wielkich rzeczy!"