Tokio 2020. Polacy mieli świetny pomysł. Zagrozili im dyskwalifikacją

Sztafeta mieszana 4x400 m miała znakomity pomysł związany z ceremonią medalową, chcąc uhonorować wszystkich biegaczy, którzy dołożyli się do złotego medalu. Niestety, organizatorzy nie wyrazili na to zgody. Co więcej, zagrozili dyskwalifikacją.

Tomasz Skrzypczyński
Tomasz Skrzypczyński
Na zdjęciu od lewej:  Natalia Kaczmarek, Karol Zalewski, Justyna Swiety-Ersetic and Kajetan Duszynski Getty Images / Ryan Pierse / Na zdjęciu od lewej: Natalia Kaczmarek, Karol Zalewski, Justyna Swiety-Ersetic and Kajetan Duszynski
Z Tokio - Tomasz Skrzypczyński, WP SportoweFakty

Karol Zalewski, Natalia Kaczmarek, Justyna Święty-Ersetic i Kajetan Duszyński stanęli w niedzielny poranek na podium i ze złotymi medalami na szyi wysłuchali Mazurka Dąbrowskiego w Tokio. W oczach naszych zawodników sztafety mieszanej widać było wzruszenie.

Podobnie reagowali Małgorzata Hołub-Kowalik, Iga Baumgart-Witan i Dariusz Kowaluk, którzy ceremonię oglądali z trybun, ale także dostaną medale ponieważ biegli w eliminacjach.

Już po wszystkim Zalewski ujawnił, że on i trójka pozostałych która pobiegła w finale, miała ciekawy pomysł związany z ceremonią.

ZOBACZ WIDEO: Tokio 2020. Złoto sztafety "gamechangerem" dla Polski? "My też jesteśmy zdolni do wielkich rzeczy!"

- Mieliśmy plan, żeby na podium wejść ze zdjęciami wszystkich zawodniczek i zawodników z naszej grupy, żeby pokazać że jesteśmy drużyną - zdradził sprinter. Trzeba przyznać, że byłby to piękny gest. Niestety, nie wyrażono na to zgody.

- Wszystko było przygotowane, niestety na kilka minut przed ceremonią medalową dostaliśmy informację, że nie możemy tego zrobić i że grozi to nawet dyskwalifikacją całej sztafety - przekazał.

Okazało się, że po sobotnim szaleństwie na stadionie, w wiosce olimpijskiej nie było jednak świętowania.

-  Świętowanie? Nie, dopiero po godz. 2 w nocy wróciliśmy do hotelu, przed godz. 3 położyłem się do łóżka ale nie spałem ani minuty. Nie mogłem zasnąć. A rano musiałem bardzo wcześnie wstać, bo miałem start indywidualny.

Rzeczywiście, Zalewski wystartował w eliminacjach 400 m, jednak po kilkudziesięciu metrach biegu zrezygnował. Co było tego przyczyną?

- Po prostu uznaliśmy z trenerami, że odwodnienie i zmęczenie organizmu jest na tyle duże, że nie ma sensu ryzykować i należy skupić się już na sztafecie - wyjaśnił.

Tokio. Pokaz mocy Anity Włodarczyk! Czytaj więcej--->>>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×